Politycy reprezentujący Koalicję Obywatelską mają problemy z prawem, ale dziwnym trafem ich sprawy ciągną się niemiłosiernie. Dlaczego? To próbowali wyjaśnić goście debaty politycznej w Telewizji Republika: Kazimierz Smoliński (PiS), Urszula Nowogórska (PSL), Waldemar Witkowski (Nowa Lewica) i Jan Kanthak (Suwerenna Polska). - Mamy do czynienia z usuwaniem wszelkich mechanizmów, które mogłyby patrzeć na ręce albo pociągać do odpowiedzialności polityków koalicji 13 grudnia - mówił ostatni z wymienionych.
Co dalej z politykami, którzy mają postawione zarzuty? - pytała Katarzyna Gójska swoich gości w debacie politycznej Telewizji Republika w wielkanocny poniedziałek. Wymieniła nazwiska polityków KO, wokół których były wątpliwości prawne - Sławomira Nowaka, Stanisława Gawłowskiego, Tomasza Grodzkiego, Romana Giertycha czy Włodzimierza Karpińskiego.
To, co się dzieje w tych sprawach, to rzecz zatrważająca i skandaliczna. Szczególnie sprawa Gawłowskiego czy Nowaka. Gawłowski - sprawa ciągnie się wiele lat, powinna być dawno zakończona. Jako prawnik nie spotkałem się z postępowaniem, które by tak długo trwało, kiedy w tej sprawie zapadły wyroki w stosunku do innych oskarżonych. Część dowodów jest wspólna w tych sprawach, a sprawa Gawłowskiego latami leży
Urszula Nowogórska z PSL stwierdziła, że "bardzo wierzy w Polskę prawa i rzetelność pracy instytucji, które zajmują się stosowaniem prawa w praktyce". - To, co państwo przywołaliście, sprawę Gawłowskiego czy Nowaka, jeżeli sprawy toczą się tyle lat, to może nie do końca są tak jasne czy czytelne dowody na winę tych osób. Dopóki nie udowodniona jest wina, to jest domniemanie niewinności - stwierdziła, dodając, że przez ostatnie 8 lat... "sądy były w gestii ministra Ziobry".
Z kolei o sprawie księdza Michała Olszewskiego ta sama poseł PSL stwierdziła, że na podstawie doniesień prasowych stwierdzić można, że "są bardzo poważne sprawy". Pytana jednak o to, że który zarzut zrobił na niej piorunujące wrażenie, Nowogórska miała problem z konkretną odpowiedzią.
Senator Nowej Lewicy (niegdyś w PZPR) Waldemar Witkowski o sprawie Tomasza Grodzkiego mówił, że "jej nie zna" i "nie wpłynął żaden wniosek do Senatu". - Nie słyszał Pan? - z niedowierzaniem dopytywała prowadząca.
- Wiem, że były pomówienia, że pan senator Grodzki jako lekarz proponował wpłacanie pieniędzy na fundację w zamian za coś. Ale nie znam dokumentów na tyle, żeby się w tej sprawie wypowiedzieć... - dodał.
Jan Kanthak stwierdził natomiast, że "sprawom zostanie ukręcony łeb".
Mamy do czynienia z usuwaniem wszelkich mechanizmów, które mogłyby patrzeć na ręce albo pociągać do odpowiedzialności polityków koalicji 13 grudnia