"Nie zejdziemy z protestu do momentu, kiedy pozaunijna żywność nie zostanie uregulowana systemowo" - zapowiadają rolnicy. Młody rolnik z Wielkopolski, który rozmawiał z Donaldem Tuskiem, mówił wprost: - Po dzisiejszym spotkaniu jestem bardzo rozczarowany, bo do niczego konkretnego nie doszło. Wrócę do rolników z Wielkopolski z niczym.
Zakończyło się sobotnie spotkanie premiera Donalda Tuska z liderami protestujących grup w ramach Szczytu Rolniczego w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog". Po spotkaniu premier nie wyszedł do dziennikarzy; z mediami rozmawiali jedynie przedstawiciele rolników. Byli oni rozczarowani.
"Z pozycji Brukseli ustala nam się terminy wykonywania prac polowych. 9 marca, można kurtkę zdejmować, najcieplejszy luty był. Klimat się zmienia, optyka spojrzenia na rolnictwo musi się zmieniać" - tłumaczył jeden z rolników, który wyszedł ze spotkania z Donaldem Tuskiem.
Szczególnie poruszony tym, co się wydarzyło, był młody rolnik z Wielkopolski.
- Po dzisiejszym spotkaniu jestem bardzo rozczarowany, bo do niczego konkretnego nie doszło. Wrócę do rolników z Wielkopolski z niczym. Do rządu apel: zacznijcie działać, bo dojdzie do dużej eskalacji w całej Polsce - pan Sebastian, reprezentujący młodych rolników.
"Nie zejdziemy z protestu do momentu, kiedy pozaunijna żywność nie zostanie uregulowana systemowo" - zapowiedział z kolei pan Emil.