Nowy rząd ma być manifestacją otwartości ze strony Zjednoczonej Prawicy na różne środowiska, zaproszeniem różnych środowisk do tego rządu - stwierdził były wicepremier i były minister aktywów Jacek Sasin. - Głosowało na nas prawie 8 mln Polaków, ci Polacy oczekują, że partia, na którą zagłosowali, podejmie przynajmniej próbę sformowania rządu, podejmie próbę przedłużenia swojego mandatu. Jeśli ta próba się nie uda, to cóż, takie będzie demokratyczne rozstrzygnięcie w parlamencie - dodał.
Były wicepremier i był minister aktywów państwowych Jacek Sasin pytany był w Gościu Wydarzeń Polsatu, dlaczego nie wszedł do nowego rządy premiera Mateusza Morawieckiego.
"Taka była decyzja pana premiera. To jest rząd autorski pana premiera. Nie było takiego pomysłu, żebym do tego rządy wszedł. Tak samo, jak większość tych ministrów, takich można powiedzieć politycznych, tych ministrów, którzy byli czołowymi politykami Prawa i Sprawiedliwości. (...) Ten rząd miał być rządem innym, niż rząd, w którym byłem, czyli rząd Zjednoczonej Prawicy, która posiadała samodzielną większość w Sejmie" - stwierdził Sasin. Zwrócił uwagę, że nowy rząd ma inne zadanie.
"On ma być manifestacją otwartości z naszej strony na różne środowiska, zaproszeniem tych różnych środowisk do tego rządu, na różne programy, rząd bardziej ekspercki, ale oczywiście również z elementem politycznym"
- zaznaczył.
"To jest ciekawy rząd, obiecujące postaci, nowe twarze. To są wszystko osoby, które w ten czy inny sposób pracowały dla Polski również w tym ostatnim czasie" - Sasin ocenił nowy gabinet Mateusza Morawieckiego.
"Marzena Małek, która była do dzisiaj dyrektorem generalnym w Ministerstwie Aktywów Państwowych, ale ma również szerokie doświadczenie samorządowe, biznesowe i administracyjne, jest osobą dobrze przygotowaną do tego, by ten resort prowadzić"
Sasin odniósł się też do pytania o obecności Mariusza Błaszczaka w rządzie.
"Myślę, że to jest odpowiedzialna decyzja premiera. (...) Obronność i bezpieczeństwo państwa to nie jest miejsce na eksperymenty i stąd taka decyzja. Jesteśmy krajem frontowym, za naszą granicą toczy się wojna i należy unikać zbyt częstych zmian na stanowisku ministra obrony"
Jak zaznaczył, nie można partii, która wygrała wybory, zdobyła największą liczbę głosów, pozbawić szansy tworzenia rządu.
"Jest pewna uczciwość wobec wyborców. Głosowało na nas prawie 8 mln Polaków, ci Polacy oczekują, że partia, na którą zagłosowali, podejmie przynajmniej próbę sformowania rządu, podejmie próbę przedłużenia swojego mandatu. Jeśli ta próba się nie uda, to cóż, takie będzie demokratyczne rozstrzygnięcie w parlamencie, ale nie zostaliśmy zwolnieni z tego obowiązku, aby tę próbę podjąć"
- zauważył Sasin.
Jego zdaniem, teraz jest ten czas, żeby rozmowy o pozyskaniu poparcia dla rządu Mateusza Morawieckiego "mogły się na poważnie toczyć".
Zaznaczył jednak, że w związku z tym, że nowy rząd jest "w okresie przejściowym", "żadnych strategicznych decyzji na pewno podejmować nie będziemy".
Były wicepremier pytany był również, czy premier Morawiecki podda pod wotum zaufania cały gabinet i nie zrezygnuje wcześniej z misji tworzenia rządu. "Z tego, co wiem, takie jest założenia pana premiera" - odpowiedział.