Trwają spekulacje dotyczące zmian w rządzie m.in. po rezygnacji Jarosława Gowina i części polityków Porozumienia. Jak ustalił portal Niezalezna.pl, jednym z poważnych kandydatów do objęcia teki resortu rolnictwa jest były minister środowiska Henryk Kowalczyk. Polityk w rozmowie z naszym portalem nie potwierdził, ani nie zaprzeczył nieoficjalnym doniesieniom. Przyznał jednocześnie, że gdy taka propozycja się pojawi, to ją rozważy.
Jarosław Kaczyński w swoich dotychczasowych wypowiedziach podkreślał, że nie dojdzie do rekonstrukcji gabinetu Mateusza Morawieckiego, ale nie wykluczał jednocześnie pojedynczych zmian, ponieważ – jak zaznaczał - „są osoby, które chciałyby w tej chwili przejść do innej działalności”.
W rozmowie z Polską Agencją Prasowa prezes Prawa i Sprawiedliwości potwierdził dotychczas, że, na czele ministerstwa sportu stanie Kamil Bortniczuk, a jednym z wiceministrów będzie poseł niezrzeszony Łukasz Mejza.
Kaczyński zapowiedział jednocześnie, że na początku przyszłego roku zrezygnuje z zasiadania w rządzie. Jak twierdzi, „decyzja ta podyktowana jest koniecznością większej kontroli nad partią”.
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł portal Niezalezna.pl, wynika, że w ramach planowanych wkrótce zmian w składzie Rady Ministrów, na stanowisku ministra rolnictwa, ministra Grzegorza Pudę zastąpi były minister środowiska Henryk Kowalczyk.
Polityk w rozmowie z nami nie chciał potwierdzić „przecieków”, ani ich komentować.
Przyznał jednocześnie, że gdyby taka oficjalna propozycja się pojawiła, rozważy czy ją przyjąć. – W sytuacji, kiedy się jest w polityce, nie ma za bardzo pola na dyskusję – czego się chce, a czego nie chce – powiedział nam Henryk Kowalczyk.