Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk brylowała w spocie dotyczącym programu "Aktywny Rodzic", co miało doprowadzić do furii Donalda Tuska. Spot wycofano, ma być nowy - już bez "ministry". Ale to nie jedyny przypadek, gdy polityk Lewicy jest tak mocno promowana. Ciekawie wyglądają też ministerialne broszury, w których nie brakuje zdjęć uśmiechniętej minister.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wydało jakiś czas temu materiał w formie broszury z pytaniami i odpowiedziami na temat dodatkowego urlopu macierzyńskiego dla rodziców wcześniaków i dzieci hospitalizowanych po urodzeniu.
Pytań i odpowiedzi jest łącznie 27, co zajęło niecałe osiem stron. Zajęłoby pewnie mniej, gdyby nie to, że w środku znajdują się też trzy zdjęcia, na których jest minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, nazywana niekiedy "ministrą". Fotki przedstawiają lewicową minister w różnych sytuacjach i są podpisane następująco:
Wszystkie mają wspólny mianownik - na każdej jest "ministra", na dwóch nawet uśmiechnięta, jak na uśmiechniętą Polskę przystało. Zwrócił na to uwagę dziennikarz Patryk Słowik.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wydało broszurę o projekcie ustawy o dodatkowym urlopie macierzyńskim dla rodziców wcześniaków, którą daje się ludziom w szpitalach. Broszura ma osiem stron. Są w niej trzy zdjęcia minister Dziemianowicz-Bąk.
— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) September 7, 2024
Ta broszura wyszła kilka miesięcy temu. Ale w sposobie promocji Agnieszki Dziemianowicz-Bąk niewiele się zmieniło. Przykład z końca lipca. "Ministra Pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zleciła prace przygotowawcze, których celem jest uregulowanie pracy w wysokich temperaturach" - czytamy na stronie resortu. Do tego również dołączona jest broszura zatytułowana "dobry klimat w pracy". Już na drugiej stronie mamy zdjęcie "ministry".
Pod koniec sierpnia w stacjach radiowych pojawił się spot z udziałem minister Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, która wzięła na siebie bycie twarzą programu "Aktywny Rodzic". Do tego stopnia, że w spocie gra pierwsze skrzypce. Spot trafia też do telewizji, bohaterką jest oczywiście polityk Lewicy.
Jak informuje Wirtualna Polska, spot Dziemianowicz-Bąk wywołał ogromne napięcie w koalicji rządzącej. Podobno wściekł się sam Donald Tusk. Nagranie wycofano i w to miejsce ma pojawić się nowe. Ale już bez "ministry".
Powstaje pytanie, skąd taka aktywna autopromocja Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. Wiele wyjaśniać może fakt, że już wkrótce rozpoczną się dywagacje dotyczące startowania w wyborach na prezydenta RP w 2025 roku. Jest niemal pewne, że koalicja 13 grudnia nie wystawi jednego kandydata. Koalicja Obywatelska będzie miała swojego kandydata (mówi się o Tusku lub Trzaskowskim), startowanie ma w planach też Szymon Hołownia z Polski 2050, a w kontekście Lewicy mówi się właśnie o Agnieszce Dziemianowicz-Bąk. I to chyba wiele wyjaśnia...