"Są takie sytuacje w państwie, jak odbudowa Pałacu Saskiego, jak polityka zagraniczna, polityka wewnętrzna, bezpieczeństwo, w których trzeba mieć na względzie, że władza się zmienia, a status polityczny, zarządzanie państwem musimy uwzględnić" - powiedział poseł Marek Dyduch (Lewica) w programie Jedziemy w TVP Info. W rozmowie z Michałem Rachoniem Dyduch przyznał, że jest za odbudową, lecz jego głos nie miał okazji wybrzmieć w ramach Lewicy, ze względu na posiedzenie komisji w której zasiada, w czasie uzgadniania stanowiska partii na temat Pałacu Saskiego. "Bardzo dziękuje panie pośle za ten głosi rozsądku i takie podejście" - mówiła w programie wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska.
Ważne jest to, że Pałac czeka już 80 lat na swoją odbudowę. Jeżeli mówimy o kosztach, to ta biedna powojenna Polska, jeszcze pod rządami komunistów, była w stanie odbudować Zamek Królewski, kamienice, Starówkę. Była w stanie odbudować Teatr Wielki i przymierzała się do odbudowy Pałacu Saskiego. Nie rozumiem, dlaczego współcześni politycy nie chcą, by Warszawa była piękna
- powiedziała posłanka Prawa i Sprawiedliwości, odpierając zarzuty o kosztach inwestycji.
Kuriozalnie wygląda też wypowiedź Bartłomieja Sienkiewcza w Sejmie. Powiedział on, że Platforma... jeszcze lepiej dokończy budowę, która teraz zostanie zaczęta. Małgorzata Gosiewska przypomniała, że Platforma Obywatelska miała już okazję na dokończenie budowy Pałacu Saskiego. Za czasu prezydentury Lecha Kaczyńskiego projekt odbudowy został rozpoczęty, ale trochę inaczej zakończyła go Hanna Gronkiewicz-Waltz - rezygnując z budowy.
W 2006 roku niestety pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz z tych decyzji wycofała się. Kolejny prezydent również. Politykom Platformy po prostu nie zależy na tym, by Warszawa była piękna, abyśmy byli z niej dumni. By wracać do pięknej, dumnej, historycznej stolicy Polski
- mówiła ze smutkiem Małgorzata Gosiewska.
"Wyraźnie na klubie brakowało mojej argumentacji" - powiedział poseł Marek Dyduch (Nowa Lewica), który jako jedyny przedstawiciel Lewicy nie zagłosował przeciwko odbudowie Pałacu Saskiego.
Ale patrząc na słowa Platformy Obywatelskiej, muszę przyznać, że tej argumentacji też nie rozumiem. Dlatego, że z niej wynika jedno - "jeżeli my tego nie odbudowujemy, to nie ma sensu tego popierać". To jest kolejne takie podejście, że jeżeli PiS coś robi, nawet jeśli robi dobrze, musimy to "obsobaczyć", mówiąc nieładnie. To nie jest dobre myślenie. Są takie sytuacje w państwie, jak odbudowa Pałacu Saskiego, jak polityka zagraniczna, polityka wewnętrzna, bezpieczeństwo, w których trzeba mieć na względzie, że władza się zmienia, a status polityczny, zarządzanie państwem musimy uwzględnić. Nawet jak się nie lubimy, nawet jak się dzielimy
- powiedział Dyduch.
Tutaj z Platformy Obywatelskiej wyszło całe zło - jak PiS cokolwiek proponuje, nawet sensowne, to w danym czasie "nie bo nie". To jest zadziwiająca polityka. Mam wrażenie, że pod rządami Donalda Tuska to się jeszcze bardziej pogłębi
- przyznał doświadczony polityk.
Dyduch uważa, że jest to bardzo niedobre zjawisko. "Za moich czasów, jak byłem posłem w latach 90. i 2000 było inne myślenie. Były sprawy wspólne, do których trzeba było usiąść do stołu, nawet jak się ludzie nie lubili, ale był interes państwa. Jeżeli ktoś to wyklucza z polityki, to wprowadza Polskę w zupełne skrajności" - dodał były wiceminister skarbu państwa, który do Sejmu wrócił w 2019 roku po 14 latach przerwy.
Za takie słowa Dyduchowi podziękowała Małgorzata Gosiewska, zapraszając go na spotkanie w sprawie odbudowy Pałacu Saskiego.
Bardzo dziękuje panie pośle za ten głosi rozsądku i takie podejście.
- mówiła.