Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Rozmowa Giertych-Czarnecki. Panowie zgodni, że sądzić będzie się łatwiej, gdy nie wygra PiS

Jeżeli PiS nie wygra, to ja nie mam problemu się sądzić w Polsce - mówił Leszek Czarnecki w rozmowie z Romanem Giertychem. Fragment dyskusji upubliczniła dziś Telewizja Republika.

Telewizja Republika opublikowała kolejne nagrania w ramach afery taśmowej 2.0. Trzeci opublikowany fragment to rozmowa Romana Giertycha z Leszkiem Czarneckim. Rozmowa odbyła się przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.

Reklama

Leszek Czarnecki: Co do wysokości szkody, to szczerze mówiąc, że ona istnieje, to jest jednoznaczne. To tam wystarczy pokazać te, wiesz, właśnie 700 baniek, które w samym GNB wyszło w listopadzie, plus tam dodatkowe 300 w idei i jesteśmy w domu. Plus zepsuta reputacja i tak dalej, i tak dalej. To co do tego... Jeżeli tylko jest podstawa prawna roszczeń, to co do szkody, to ja jestem spokojny, że ją się a wyliczyć. Ja z tym nie mam problemu.

Roman Giertych: Co do podstawy prawnej, to chyba nie mamy wątpliwości. Jest oczywiście problem Achmei i to on jest i on będzie moim zdaniem rozstrzygnięty 13 października. To znaczy, jeżeli PiS wygra wybory, to stanowisko sądów unijnych będzie takie, że można uznać, że Achmea wobec Polski nie obowiązuje.

Leszek Czarnecki: A jeżeli nie wygra z kolei, to ja nie mam problemu się sądzić w Polsce.

Roman Giertych: No...

Leszek Czarnecki: No dokładnie, to ja się zgadzam z tym. Ja nie mam problemu poddać się orzecznictwu w Polsce. Ty też byś nie miał problemu.

Taśmy Tuska. Dyskusja w studio

Jak ocenił Piotr Nisztor, „z rozmowy wynika, że obydwaj rozmówcy za wszelką cenę wspierali to, aby w 2019 roku PO wygrała wybory parlamentarne”. - Oni wierzyli, że elementem kluczowym, który może być gamechangerem, miała być Małgorzata Kidawa-Błońska. Ona była przedstawiana jako kandydatka na premiera w rządzie PO, a później kandydatka na prezydenta – przypomniał.

- Chodziło o to, że banki Leszka Czarneckiego miały problemy finansowe. On do dziś twierdzi, że późniejsze przejęcie tych banków wywołały dla niego szkody finansowe. Tam jest moment, że on mówi, jaka jest wycena i on będzie się domagał zwrotu. I z tego wynika: Jak wygra PO, to będzie dobrze, bo może uda się zwyciężyć, a jeżeli nie wygra - będę musiał walczyć w sądach europejskich

- mówił dziennikarz.

Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl
Reklama