Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Rok temu "rtęć", dzisiaj "smród". Tusk znów atakuje rząd. W odpowiedzi pokazano mu jeden dokument

Donald Tusk po ogłoszeniu "Marszu Miliona Serc" zamilkł na dłuższy czas, aż do dzisiaj, gdy po raz kolejny postanowić wykorzystać trudną sytuację do politycznej rozgrywki. Tak jak rok temu przyrównywał PiS do rtęci na podstawie niesprawdzonych doniesień powielanych przez lubuską marszałek województwa, tak dziś pisze o "smrodzie płonących odpadów w Zielonej Górze" i "smrodzie pisowskiej korupcji w całej Polsce". Na Twitterze pokazano liderowi PO, czyje decyzje zaowocowały sytuacją, do której doszło w Zielonej Górze.

Donald Tusk
Donald Tusk
Fot. Tomasz Jdrzejowski/ Gazeta Polska

Od soboty z pożarem hali w Przylepie, w której składowane są niebezpieczne substancje walczy około 200 strażaków. Pożar już się nie rozprzestrzenia, jest pod pełną kontrolą i nie ma zagrożenia, by się rozprzestrzenił w przyszłości – podał w niedzielę rzecznik lubuskiej PSP st kpt. Arkadiusz Kaniak. Choć sytuacja w pewnym momencie wyglądała bardzo poważnie, to dzięki działaniom służb zapobieżono niebezpieczeństwu. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa potwierdziła, że badania powietrza i wody w okolicy nie wykazują zagrożenia dla człowieka.

Trudną sytuację w Zielonej Górze postanowił wykorzystać politycznie Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej.

"Smród płonących odpadów w Zielonej Górze. Smród setek bezkarnych nielegalnych składowisk. Smród pisowskiej korupcji w całej Polsce. Kaczyński i Sasin na pikniku" - napisał na Twitterze Tusk.

Na Twitterze szybko przypomniano Tuskowi, kto odpowiada za to, że w Przylepie składowano niebezpieczne odpady. Decyzję-zezwolenie wydał w 2012 r. ówczesny starosta zielonogórski, Ireneusz Plechan z Platformy Obywatelskiej.

- Pożar odpadów w Zielonej Górze pokazuje, jak bardzo władza PO ZATRUWA politykę oraz nasze życie. To Starosta z PO wydał zgodę na składowisko, a marszałek z PO (ta od  rtęci w Odrze, której nigdy nie było) nie nadzorowała tego co się tam dzieje. Nieudacznicy! - napisał na Twitterze rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, Rafał Bochenek.

Anna Moskwa: Marszałek Polak dezinformuje

Anna Moskwa, która obecnie przebywa w Zielonej Górze i brała udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego, wskazuje, że mieszkańców Zielonej Góry "niezmiennie dezinformuje marszałek województwa lubuskiego.

- Śmierdzą śmieci sprowadzane masowo za Pana rządów Panie Donaldzie Tusku. Pozostawione mieszkańcom w wielu dziwnych miejscach niebezpieczne odpady. Wypowiedzieliśmy wojnę mafii śmieciowej - drastyczne kary, system SENT, wyhamowanie tego nielegalnego śmierdzącego procederu z lat 2012-15. Jestem na miejscu akcji i czuwam. Elżbieta Polak niezmiennie dezinformuje mieszkańców Zielonej Góry - napisała na Twitterze minister klimatu i środowiska.

Dzisiaj rano Polak zamieściła dwa wpisy na Twitterze. W pierwszym obciąża odpowiedzialnością za składowane odpady prezydenta Zielonej Góry, a w drugim - alarmuje przed tym, co ma płonąć na składowisku w Przylepie.

Janusz Życzkowski, szef "Gazety Wrocławskiej", a wcześniej naczelny "Gazety Lubuskiej", przypomniał na Twitterze, że rok temu Polak mówiła o "rtęci ponad skalę w Odrze", gdy dochodziło do masowego śnięcia ryb.

Informacja o obecności rtęci w wodzie odrzańskiej pochodziła od strony niemieckiej. - Badanie próbek wody z Odry granicznej po stronie polskiej w woj. lubuskim, prowadzone od 10 sierpnia w sposób ciągły, realizowane przez Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ, nie potwierdziło obecności rtęci - informował w 2022 r. GIOŚ. 

W 2022 r. przy okazji śnięcia ryb w Odrze Donald Tusk również wykorzystał doniesienia o rtęci do rozgrywki politycznej.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

mn