Minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński może pójść na urlop przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. O tym, że jest zwolennikiem takiego rozwiązania, mówił dziś w Polsacie News. Brudziński będzie startował w wyborach, które odbędą się 26 maja.
W ubiegłym tygodniu Komitet Polityczny PiS podjął decyzje dotyczące "jedynek" i "dwójek" na listach tej partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wśród "jedynek" są m.in.: szef MSWiA Joachim Brudziński, wicepremier Beata Szydło, Jacek Saryusz-Wolski, wicemarszałek Senatu Adam Bielan, Witold Waszczykowski, Elżbieta Kruk, Karol Karski, Tomasz Poręba, Zdzisław Krasnodębski, minister edukacji Anna Zalewska i Anna Fotyga.
Pytany dziś w Polsat News o to, kiedy podjął decyzję o starcie do europarlamentu, Brudziński podkreślił, że zdecydował o tym Komitet Polityczny. Zapewnił również, że planuje wykonywać swoją funkcję do czasu, kiedy premier Mateusz Morawiecki pozostawi go na stanowisku. Dopytywany, czy będzie ministrem do 26 maja, Brudziński podkreślił, że decyzje o tym będą pewnie podejmowane w szerszym gronie.
"Ja jestem zdecydowanie zwolennikiem tego, aby na czas bezpośredniej kampanii po zarejestrowaniu list - jeżeli uzyskam taką zgodę oczywiście pana premiera - wziąć urlop, żeby móc spokojnie prowadzić kampanię i żeby nie było też takiego zarzutu, że wykorzystuje się stanowiska ministerialne do takich czy innych działań"
- powiedział.