Moskwa „j…e” PiS. Rosyjskie służby w wulgarnej akcji PO » CZYTAJ TERAZ »

Prokuratura Bodnara przekazała Rosjanom bezcenne dane wywiadowcze. "GP" dotarła do aktu oskarżenia Rubcowa

Pablo Gonzalez vel Paweł Rubcow dzięki dostępowi do zgromadzonych przeciwko niemu materiałów tuż przed wylotem do Moskwy w ramach wymiany więźniów Zachód–Rosja, poznał cenne dla rosyjskich służb informacje dotyczące zdobytej przez polski kontrwywiad wiedzy na temat środków zakamuflowanej łączności wykorzystywanej przez GRU – ustaliła „Gazeta Polska”.

Pablo Gonzalez vel Paweł Rubcow
Pablo Gonzalez vel Paweł Rubcow
x.com/Pablo Gonzalez - x.com

28 lutego 2022 roku, tuż po inwazji Rosji na Ukrainę, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w Przemyślu Pablo Gonzaleza vel Pawła Rubcowa oraz jego partnerkę Magdalenę Ch. Usłyszał zarzuty szpiegostwa na rzecz Rosji, a Magdalena Ch. - pomocnictwa w szpiegostwie. Gonzalez, posiadający obywatelstwo Hiszpanii i Rosji, okazał się oficerem GRU działającym pod przykrywką dziennikarza. Przez 2,5 roku siedział w areszcie, by 1 sierpnia 2024 roku wrócić do Moskwy w ramach wymiany więźniów, witany przez Putina. Kluczowe okazało się, że przed wyjazdem zapoznał się z aktami sprawy – także niejawnymi. "Gazeta Polska" ujawnia, że znalazły się tam informacje o metodach łączności GRU, m.in. aplikacji "Game Center", używanej do kontaktu z centralą w Moskwie.

Działalność Gonzaleza w Polsce trwała od 2016 roku. Z odszyfrowanych dysków ABW odkryła raporty dla GRU, m.in. o Forum Europa–Ukraina w Rzeszowie, gdzie był on moderatorem panelu z udziałem wojskowych z Estonii i Litwy. "Jeżeli Centrala życzy sobie otrzymywać informacje również w dni wolne, proszę mnie poinformować" – pisał w raporcie z 2017 roku. Rozpracowywał też białoruską opozycję, przekazując adresy biur i nagrania rozmów z Pawłem Łatuszką. Kluczową rolę w działalności Rubcowa odegrała Magdalena Ch., z którą poznał się w 2019 roku w Armenii, a potem wspólnie działali, m.in. wyjeżdżając do Syrii na zaproszenie rosyjskiego MON.

Gonzalez zbierał dane nie tylko w Polsce. Na Ukrainie i w Gruzji pod przykrywką dziennikarstwa zdobywał informacje o sytuacji militarnej i politycznej. Miał też kontakty z Aleksiejem Nawalnym i Żanną Niemcową, przekazując GRU dane o ich działalności. Nie przyznał się do winy, ale dowody – raporty, zdjęcia, nagrania – są miażdżące.

Co dokładnie wiedział, nim wrócił do Rosji? Jakie tajemnice ABW wyciekły? Odpowiedzi w pełnej wersji artykułu Piotra Nisztora – tylko w "Gazecie Polskiej"! Kup tygodnik i poznaj kulisy tej szpiegowskiej afery!

 / 

 



Źródło: Gazeta Polska, niezalezna.pl

wg