- Dobrze się stało, że prezydent uszanował wolę ponad 7 mln 600 tys. wyborców, a także dochował dobrego zwyczaju konstytucyjnego, zgodnie z którym to właśnie zwycięzca wyborów otrzymuje w pierwszej kolejności misję tworzenia rządu- ocenił w rozmowie z naszym portalem europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk, komentując wieczorne orędzie prezydenta Andrzeja Dudy.
Prezydent w orędziu poinformował, że funkcję marszałka seniora powierzy posłowi Markowi Sawickiemu z PSL, natomiast misję sformowania rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Odnosząc się do decyzji Andrzeja Dudy, europoseł Zbigniew Kuźmiuk ocenił, że „dobrze się stało, że prezydent uszanował wolę ponad 7 mln 600 tys. wyborców”, a także „dochował dobrego zwyczaju konstytucyjnego, który obowiązuje w Polsce po 1990”, zgodnie z którym to właśnie zwycięzca wyborów otrzymuje w pierwszej kolejności misję tworzenia rządu.
- Myślę, że to jest także pokazanie stanowiska prezydenta w świetle tych trzytygodniowych swarów po stronie opozycji podczas budowania ich wspólnego programu
- powiedział nasz rozmówca.
Wskazał też na „zaniepokojenie prezydenta deklaracjami opozycji dotyczącymi wojska”.
- Jako zwierzchnik sił zbrojnych słyszy, że „kontrakty trzeba przejrzeć, z części zrezygnować”, więc myślę, że odczuwa bardzo duży niepokój. Stąd – jak sądzę – dał pewien sygnał w kierunku opozycji, że w pierwszej kolejności misję tworzenia rządu dostanie Morawiecki
- tłumaczył Zbigniew Kuźmiuk.
Komentując powierzenie posłowi Markowi Sawickiemu funkcji marszałka seniora, zaznaczył, że prezydent „wybrał człowieka, który po przemianach w 1989 roku był w każdym Sejmie”. – Ma on więc prawie trzydziestoletnią kadencję, która daje mu prawo bycia marszałkiem seniorem – dodał.
Oceniając szanse Mateusza Morawieckiego na utworzenie nowego rządu Kuźmiuk przyznał, że rozmowy prowadzone „do tej pory” z przedstawicielami PSL charakteryzowały „stwierdzenia zaporowe”. - A my nie będziemy przecież prowadzili rozmów kuluarowych, tylko – jak rozumiem – premier Morawiecki będzie chciał się spotkać z klubami parlamentarnymi i z nimi rozmawiać. Głównie z PSL-em, Trzecią Drogą, Konfederacją i być może także Lewicą – wyjaśnił polityk PiS.
W październikowych wyborach do Sejmu Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 194 mandaty, Koalicja Obywatelska - 157; Trzecia Droga - 65; Nowa Lewica - 26; Konfederacja - 18. Frekwencja w wyborach parlamentarnych wyniosła 74,38 procent.
Prezydent wyznaczył termin inauguracyjnego posiedzenia Sejmu na 13 listopada. Podsumowując w ubiegłym tygodniu konsultacje z komitetami wyborczymi, Andrzej Duda przekazał, że są dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i mają kandydata na premiera. Kandydatem Zjednoczonej Prawicy na premiera jest Mateusz Morawiecki, a kandydatem KO, Trzeciej Drogi i Lewicy - jest Donald Tusk.
Opozycja i związane z nim środowiska próbowały naciskać na prezydenta Andrzeja Dudę, by w tzw. pierwszym kroku konstytucyjnym powierzył misję tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi. Zgodnie z przyjętym zwyczajem, prezydent misję taką powierza liderowi zwycięskiego w wyborach ugrupowania, więc w tym przypadku - Prawa i Sprawiedliwości.