Dr Lech Kowalski - w rozmowie z Dorotą Kanią na antenie Polskiego Radia 24 - ocenił, że prezydent Andrzej Duda miał wiele czasu, by na etapie procedowania ustawy wnieść swoje poprawki, czy zgłosić uwagi. – Nie zrobił tego – dodał historyk.
Andrzej Duda w piątek zawetował tzw. ustawę degradacyjną. Zdziwienia decyzją prezydenta nie krył minister Michał Dworczyk. Stwierdził, że Kancelaria Prezydenta na żadnym etapie nie zgłaszała zastrzeżeń, co więcej, „z wcześniejszych wypowiedzi prezydenckich urzędników można było wnioskować, że zostanie ona podpisana”.
Do tych samych wniosków doszedł dr Lech Kowalski. Na antenie Polskiego Radia 24 powiedział, że prezydent „mógł zgłosić swoje uwagi czy wysłać swoich przedstawicieli kiedy ta sprawa była w toku”.
Odniósł się do osoby generała Mirosława Hermaszewskiego.
Generał Hermaszewski jest nadal bohaterem Związku Sowieckiego odznaczonym Złotą Gwiazdą, jest również kawalerem najwyższego odznaczenia sowieckiego państwowego w tamtym ustroju czyli Orderem Lenina
– zauważył gość Doroty Kani.
Dr Lech Kowalski obecną sytuację opisał jako „komiczną”.
Prezydent niepodległego państwa staje w obronie bohatera Związku Sowieckiego, a bohaterami Związku Sowieckiego byli również najwięksi oprawcy w dziejach świata, którzy mają krew na rękach milionów ludzi
– powiedział.
Historyk podał, że byłym członkom WRON żyje się obecnie doskonale.
Są dobrze sytuowani, mieszkają w bardzo atrakcyjnych punktach w Warszawie, generałowie wielogwiazdkowi posiadają piękne wille
– dodał.