Donald Tusk nie będzie starał się o fotel prezydenta – ustalił „Super Express”. Według tabloidu walka o nominację w Platformie Obywatelskiej w nadchodzących wyborach trwa w najlepsze. W szranki stanęli prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz – za którą ma stać Tusk, i prezydent stolicy Rafał Trzaskowski – popierany przez Grzegorza Schetynę.
Walka w obozie PO trwa. Chodzi o nominację w wyborach prezydenckich. Potwierdza to wysoko postawiony polityk Platformy Obywatelskiej.
„Trwa walka w naszym obozie, w obozie PO i na jego zapleczu o kandydatów na prezydenta. Tusk nie wierzy w wygraną z Andrzejem Dudą i od jakiegoś czasu politycznie wspiera Aleksandrę Dulkiewicz. A to nie w smak Schetynie, który namaścił Rafała Trzaskowskiego na kandydata na prezydenta”
– powiedział dla „SE” polityk PO.
Tabloid dowiedział się, że Donald Tusk nie zamierza startować w wyborach prezydenckich w 2020 r. Dlaczego? Obawia się przegranej z Andrzejem Dudą.
Jeden z ostatnich sondaży nie dawał szans… nikomu z opozycji.
Zakładając, że PO, PSL i SLD mogą za rok wystawić jednego kandydata (Donalda Tuska, Rafała Trzaskowskiego lub Władysława Kosiniaka-Kamysza), wybory wygrałby obecny prezydent Andrzej Duda - wynikało z sondażu IBRiS dla "Dziennika Gazety Prawnej", dziennika.pl, RMF FM i rmf24.pl.
Według ekspertów walka w PO służy Prawu i Sprawiedliwości. Jednocześnie prof. Kazimierz Kik uważa, że sposób rywalizacji źle świadczy o Schetynie i Tusku.
– Takie kopanie się pod dywanem nie świadczy dobrze o Schetynie i Tusku. Mamy dziś dwie Platformy: PO, która z nadzieją spogląda na Tuska i PO opanowaną przez Schetynę i jego ludzi, m.in. Trzaskowskiego. Były premier lansując Dulkiewicz chce zwiększyć swoją władzę w obozie liberalnym i osłabić władzę Schetyny i Trzaskowskiego
– mówi w rozmowie z gazetą politolog.