W pierwszej chwili myślałem, że ktoś ze mnie kpi. Bo przecież to Hanna Gronkiewicz-Waltz wyrzucała z pracy prof. Bogdana Chazana za obronę życia. To przecież ona osobiście odpowiada za los tysięcy osób wyrzucanych ze swoich domów przez czyścicieli kamienic. Wydawałoby się, że już tylko te dwie sprawy pokazują, że mówienie o tym, iż HGW miała zawsze Boga przed oczami, jest jednak kłamstwem. No, ale pewnie ja się nie znam i biskup nie może się mylić. Jeżeli jednak HGW przez 12 lat w Warszawie budowała Królestwo Boże, to ja jednak powoli zaczynam się zastanawiać, czy na pewno chcę się tam znaleźć. I chyba okrzyki: „Hanka! Santa subito!” niewiele tu zmienią.