Na rozprawę wezwano jako świadka Marcina Bajko, b. szefa stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomości oraz - jako strony postępowania - Marcinkowskiego (ma zarzuty, przebywa w areszcie; ta część rozprawy ma być utajniona) i prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz–Waltz. Nie stawiła się ona na pierwszej rozprawie w poniedziałek, informując o skierowaniu do NSA wniosku o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego ws. komisji, której konstytucyjność kwestionuje.
Marcin Bajko skorzystał z przysługującego mu prawa do oświadczenia.
Szefowie naciskali na szybkie wydawanie decyzji reprywatyzacyjnych ignorując skomplikowanie spraw
– podał Bajko. Dodał, że „była presja na wydawanie decyzji reprywatyzacyjnych”.
Mówił, że w Biurze Gospodarki Nieruchomości odbywało się kontrole. Wytłumaczył w jakim celu je przeprowadzano.
– powiedział.W Biurze Gospodarki Nieruchomościami mieliśmy ponad 60 kontroli. Dotyczyły one głównie dotrzymywania terminów, a nie tego, czy ustalono właściwych spadkobierców
Odniósł się również bezpośrednio do tematu nieruchomości na ulicy Twardej.
Czy pani prezydent wiedziała? Wiedziała. Mam dokument dotyczący Twardej, gdzie figuruje jej podpis
– podał.
– dodał.Hanna Gronkiewicz-Waltz stała na stanowisku, że nie powinno być szkół w Śródmieściu i nie ma co walczyć o pozostawienie gimnazjum
Wideo: