Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Prezydent: "Ze Wschodu i z Zachodu migranci pchani są na nasze granice". Zapowiedział rozmowę ze Steinmeierem

Ze wschodu granicy strzeżemy, bo wiemy, że jest to też granica Unii Europejskiej i Strefy Schengen. Wiemy, że to nasz obowiązek. Z drugiej strony mamy zaś przyjazną granicę w ramach Strefy Schengen, której nie strzeżemy w zaufaniu, tymczasem ktoś nam tutaj przywozi siłą migrantów - przyznał dziś prezydent Andrzej Duda.

Andrzej Duda - prezydent RP
Andrzej Duda - prezydent RP
@prezydentpl - twitter.com

Dziś gościem red. Bogdana Rymanowskiego w Radiu Zet była głowa państwa Andrzej Duda. Fragment rozmowy dotyczył sytuacji na granicy polsko-niemieckiej. Prezydent pytany o ostatnie pushbacki, przyznał:

„to oczywiście nielegalne działanie, skandaliczne, jeżeli mamy do czynienia z sytuacjami, że niemiecka policja swoim radiowozem przejeżdża granicę, korzystając z tego, że nie ma kontroli granicznej. I w ten sposób dokonuje pushbacku - odwozi migrantów do Polski. Łamie to wszystko procedury”.

- Nie wspomnę o tym, że niemiecka policja będąc na służbie, wjeżdżając do Polski w istocie wkracza na teren Polski, naruszając w ten sposób normy - dodał.

Zaznaczył, że „trzeba w tej sytuacji podejmować działania dyplomatyczne i twarde interwencje polityczne”. Prezydent podkreślił, że „w bardzo złagodzonej sytuacji to coś, z czym mamy do czynienia na granicy polsko-białoruskiej”.

Dopytany, czy porównuje dwie sytuacje, odparł:

„w jednym i drugim przypadku mamy migrantów, którzy są pchani na naszą granicę. Ze wschodu granicy strzeżemy, bo wiemy, że jest to też granica Unii Europejskiej i Strefy Schengen; wiemy, że to nasz obowiązek. Z drugiej strony mamy zaś przyjazną granicę w ramach Strefy Schengen, której nie strzeżemy w zaufaniu, tymczasem ktoś nam tutaj przywozi siłą migrantów”.

Przyznał, że wkrótce będzie rozmawiał ze swoim niemieckim odpowiednikiem Frankiem Steinmeierem i „na pewno o tym wspomni”.

W ostatnich tygodniach dochodziło do przewiezienia przez niemiecką policję grup migrantów, którym kazano oddalać się w głąb Polski. Po nagłośnieniu sprawy, zarówno polski jak i niemiecki rząd ustosunkowały się do zajść. Pushbacki realizowano z naruszeniem prawa. Jeszcze większe zamieszanie wywiązało się po zdementowaniu przez biuro prasowe kanclerza rozmowy na temat zawróceń migrantów do Polski, do jakiej miało dojść pomiędzy Donaldem Tuskiem a Olafem Scholzem. Dzień później opinia publiczna dowiedziała się, że rozmowa miała dojść do skutku.

 



Źródło: Radio Zet, niezalezna.pl

am