Pierwszym gościem XX Zjazdu Klubów Gazety Polskiej była sędzia w stanie spoczynku, była prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
Od razu przeszła do opisu rzeczywistości ostatnich tygodni.
- Nastały bardzo trudne czasy. Wydawało nam się, że w czasach, kiedy przewodziłam Trybunałowi Konstytucyjnemu, kiedy uniemożliwiano nam prace, protestowano - nie wspominając o hejcie, który mnie spotykał - myślałam, że już gorzej być nie może. Dziś widzimy, że nie ma już szacunku do elementarnych organów władzy publicznej. Nie ma szacunku do ich obywateli, ich wyboru. Konstytucję czyta się i rozumie, tak jak się chce
- wymieniała.
Sędzia odniosła się do wpisu Donalda Tuska, który zacytował konstytucję.
Konstytucja: „Wyborcy przysługuje prawo zgłoszenia do Sądu Najwyższego protestu przeciwko ważności wyboru Prezydenta”. Obowiązkiem Sądu jest sprawdzenie każdego protestu i ponowne przeliczenie głosów w każdym budzącym wątpliwości przypadku. Koniec kropka.
— Donald Tusk (@donaldtusk) June 20, 2025
- Chcę się do tego odnieść, bo pan premier skorzystał z mojego apelu, by czytać konstytucję tak, jak ją napisano. Zacytował przepis dotyczący wyborów prezydenta odnośnie do prawa do składania protestów. Nie doczytał, że kwestie związane organizowaniem i procedurą określa ustawa - wytknęła politykowi.
Jak tłumaczyła, „ta ustawa, odwołując się do procedury cywilnej, mówi, że protest może składać każdy, kto to udowodni i wykaże przesłanki uzasadniające ten protest”.
- Nie jest tak, jak twierdzą niektórzy mecenasi, że można sobie po prostu wnosić protest bez jakiejkolwiek podstawy
- dodała.
- Premier za daleko poszedł tez poszedł, mówiąc o fałszerstwach. Nawet, jeśli w jakiejś komisji błędnie policzono głosy, to nie oznacza, że jest to fałszerstwo
- zarzuciła, wskazując na jasną definicję fałszerstwa w Kodeksie karnym.
- Wiele lat byłam w komisjach wyborczych i powiem państwu, że pewne błędy się zdarzają, ale te błędy nie przekładają się na wynik wyborów - zapewniła obecnych.