Prawnicy są zgodni, że koalicja Donalda Tuska po raz kolejny szykuje się do złamania konstytucji RP. Chodzi o próbę zagłodzenia m.in. sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którą niedawno zaaprobował Sejm. Konstytucja mówi wprost o zapewnieniu "wynagrodzenia odpowiadającego godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków".
"O tym, że wynagrodzenie sędziego ma odpowiadać godności urzędu, mówi wprost ustawa zasadnicza. O tym, ile konkretnie mają zarabiać przedstawiciele władzy sądowniczej, przesądzają poszczególne ustawy. Sejm uznał jednak, że może je zignorować i przesłał Senatowi ustawę budżetową z poprawkami, w efekcie których w przyszłym roku Trybunał Konstytucyjny na wypłaty dla sędziów nie otrzyma ani złotówki" - czytamy w "DGP".
Art. 178 p.2 Konstytucji RP
Sędziom zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków.
Jak napisano, "nie zapewniono też pieniędzy na zagwarantowane ustawowo podwyżki dla sędziów Sądu Najwyższego".
"Wszystko dlatego, że w opinii posłów organy te działają niezgodnie z konstytucją i nie należy ich dłużej finansować. Tymczasem może się okazać, że takimi działaniami posłowie sami naruszają ustawę zasadniczą"
- stwierdza dziennik.
O tym, że izba niższa nie może swobodnie ingerować w zasady wynagradzania sędziów, jest przekonany dr hab. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
"Skoro na podstawie regulacji konstytucyjnej doszło do ukształtowania uposażeń sędziowskich, to Sejm poprzez ustawę budżetową nie jest władny ingerować w ich wysokość. W ten sposób bowiem ingeruje w wartości konstytucyjne" – powiedział on "DGP".