Prace komisji Stróżyka mającej rzekomo badać "rosyjskie wpływy" kosztowały w 2024 roku prawie 1,3 mln zł - ujawniła TV Republika. Jak wskazano w publikacji, prawie całość to koszty wynagrodzeń jej członków, zaś przeszło 110 tys. kosztowało 13 ekspertyz i dwie usługi kancelaryjne.
Szefem rządowej komisjej mającej "badać" rosyjskie i białoruskie wpływy w Polsce jest gen. Jarosław Stróżyk, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, oficer zlikwidowanych Wojskowych Służb Informacyjnych.
W styczniu komisja zaprezentowała dziennikarzom dokument, który szumnie nazwała „raportem cząstkowym zespołu ds. dezinformacji”. Jak przekazał wówczas doradca prezydenta Stanisław Żaryn, w dokumencie "przepisano (!) bez podania źródła fragmenty opracowania dr. Michała Wojnowskiego, członka Komisji ds. wpływów rosyjskich z poprzedniej kadencji Sejmu". Dodatkowo, raport nie zawiera odpowiednich przypisów do źródeł, co budzi wątpliwości o jego wiarygodność.
W 2024 r. koszty funkcjonowania komisji Stróżyka wyniosły blisko 1,3 mln zł, co potwierdził resort sprawiedliwości. Zdecydowana większość z tej kwoty - 1 215 851,77 zł, została wydatkowana na wynagrodzenia członków komisji. W ciągu roku odbyło się 15 posiedzeń komisji. Piotr Nisztor, dziennikarz TV Republika, wskazał, że w rzeczywistości koszty pracy komisji mogą być znacznie wyższe.
"Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika bowiem, że w 2024 r. koszty 15 umów zleceń zawartych na potrzeby komisji wyniosły 113 627,25 zł. Z tego dwie to umowy na świadczenie usług kancelaryjnych. Pozostałe 13 to zlecenia na przygotowanie analiz dotyczących wpływów w Polsce Rosji i Białorusi. Ich całkowity koszt to 93 tys. zł. Resort odmówił jednak podania nazwisk osób, które sporządziły na zlecenie komisji ekspertyzy"
- czytamy na portalu tvrepublika.pl
Dziennikarz zwrócił się z pytaniem w tej sprawie do Wydziału Prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości. Odpowiedź była krótka: "Z uwagi na bezpieczeństwo ekspertów, Komisja nie podaje szczegółowych informacji".
Pieniądze od komisji Stróżyka otrzymali także "niezależni" dziennikarze, którzy w poprzednich latach słynęli z krytykowania Prawa i Sprawiedliwości. Mieli oni stworzyć dla niej "analizy". Chodzi o następujące osoby:
Więcej w artykule: NEWS REPUBLIKI: Grubo ponad milion i „tajni” eksperci. Ile kosztuje komisja Stróżyka?