Pracownik TVN Jakub Sobieniowski zapytał Jarosława Kaczyńskiego, "czy czuje się oszukany przez Antoniego Macierewicza". - To są pytania, których nie należy stawiać, jeśli chce się być w jakimś związku z faktami - odparł mu prezes PiS.
Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało dziś konferencję, podczas której zakomunikowano, że partia złoży wniosek o wotum nieufności wobec minister zdrowia Izabeli Leszczyny w związku z tragiczną sytuacją wielu szpitali.
Gdy przyszła pora na zadawanie pytań, pracownik TVN postanowił zwrócić się do Jarosława Kaczyńskiego: "Chciałbym zapytać, czy czuje się pan oszukany przez Antoniego Macierewicza? Czy dalej mu pen wierzy nawet, gdy on mówi, że to Rosjanie wspólnie z Niemcami postanowili zabić pańskiego brata?". Odpowiedź, jaką usłyszał Sobieniowski, była bardzo wymowna.
"Panie redaktorze, to są pytania, których nie należy stawiać, jeśli chce się być w jakimś związku z faktami. Jeżeli byłby to wypadek, bo taka jest sugestia zawarta w pańskim pytaniu i ja mam się z nią zgodzić, to nie byłoby loków powybuchowych, nie byłoby rozerwania ciał, tak, że poszczególne części leżą dziesiątki metrów od siebie, nie byłoby śladów materiałów wybuchowych. Wiem o tym, że zbrodnia katyńska także przez Zachód była przez dziesięciolecia ukrywana. Komisja, która działała w latach 50-tych w USA, została w pewnym momencie w swoich działaniach zahamowana mimo, że dowody były zupełnie oczywiste. Tutaj też są one zupełnie oczywiste i proszę mnie o to nie pytać. To był zamach. Kto go organizował, czyja to była intencja i czyje to było wykonanie, to jest kwestia do wyjaśnienia w innym trybie. Mam nadzieję, że przyjdzie czas, kiedy ci, którzy to wszystko uczynili, zostaną postawieni przed sądem, nawet gdyby trzeba było to robić w trybie zaocznym"
Sobieniowski nie dawał za wygraną i w dalszym ciągu zadawał kolejne pytania, co prezes PiS skwitował krótko:
"Ja powtarzam: skierowałbym pana może do Moskwy. To jest najlepsza odpowiedź na pytanie".
Wymiana zdań pomiędzy pracownikiem TVN a prezesem PiS rozpoczyna się w 19:39 minucie poniższego nagrania.