Ok. godz. 13:20 ks. Michał Olszewski opuścił mury aresztu śledczego Warszawa Służewiec w obecności swojego obrońcy, mec. Michała Skwarzyńskiego. W krótkich podziękowaniach zwrócił się do obecnych:
"to był areszt wydobywczy. Ale w tym sensie wydobywczy, że wyście mnie modlitwą stamtąd wydobyli".
Na miejscu czekali wierni, którzy gorąco przywitali duchownego.
Duchowny - za pośrednictwem swoich pełnomocników - tuż po zatrzymaniu przekazał zgodę na pokazywanie jego wizerunku. Nie miał też nic przeciwko posługiwaniu się jego pełnym nazwiskiem w medialnych publikacjach.
Tymczasem portal tvn24.pl - odnotowując wyjście z aresztu duchownego - pokazał to tak: