Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Pozostanie na stanowisku marszałka warunkiem trwania kariery Hołowni? Polacy nie mają wątpliwości

Wiele wskazuje na to, że Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, może mieć przed sobą trudny czas. Koalicjanci chcą go odwołać ze stanowiska. Jednak w politycznych rozgrywkach możliwe jest... utworzenie sejmowej większości, która obroni Hołownię. Jaka przyszłość może czekać lidera Polski 2050?

Autor: Anna Zyzek

Środowisko koalicji 13 grudnia od początku czerwca, kiedy wyboru prezydenckie wygrał Karol Nawrocki, kolportuje tezy o "sfałszowanych wyborach prezydenckich". Jednocześnie zorganizowano akcję masowego wysyłania protestów wyborczych do Sądu Najwyższego, której twarzą jest Roman Giertych, poseł Platformy Obywatelskiej.

Reklama

Protesty trafiają do Sądu Najwyższego, który raz za razem orzeka, że nawet jeżeli doszło do nielicznych pomyłek, to nie miały i nie mają one wpływu na wynik końcowy wyborów prezydenckich.

Co dalej z Szymonem Hołownią?

Jednak w tym wszystkim jest jeszcze Szymon Hołownia, który nie ma ostatnio - polityczniej - dobrej passy. Najpierw słaby wynik w pierwszej turze wyborów prezydenckich (4,99 proc.), potem rozpad koalicji Polski 2050 z Polskim Stronnictwem Ludowym, potem odcięcie się od narracji Romana Giertycha i części koalicjantów o rzekomo sfałszowanych wyborach. Co więcej - jesienią, zgodnie z umową koalicyjną z 2023 roku, Szymon Hołownia powinien ustąpić ze stanowiska marszałka Sejmu, a na jego miejsce miałby "wejść" Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. 

O tym "konflikcie" pisaliśmy jednak szerzej w tekście: 

Pracownia SW Research w ramach sondażu na zlecenie Onetu zapytała Polaków o przyszłość Hołowni, gdy przestanie być drugą osobą w państwie. "Czy uważasz, że Szymon Hołownia po zakończeniu kadencji marszałka Sejmu odegra jeszcze w przyszłości istotną rolę w polityce?" - brzmiało zadane pytanie. 

Odpowiedzi nie wypadają jednak dobrze na rzecz lidera Polski 2050. 

Otóż, odpowiedź "tak" wybrało 29,3 proc. wszystkich ankietowanych. Odpowiedź "nie" wskazało aż 54,3 proc. 

16,5 proc. uczestników badania nie ma zdania w tej kwestii.

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl, onet.pl
Reklama