GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Więcej sił, szybsza reakcja. Ambasador Szatkowski po szczycie NATO: Osiągnęliśmy wszystko, co możliwe

Nowa koncepcja strategiczna NATO jasno stawia diagnozę, że Rosja jest największym zagrożeniem Sojuszu - powiedział w programie "W Punkt" w Telewizji Republika ambasador Polski przy NATO Tomasz Szatkowski. Oceniając wyniki szczytu w Madrycie, wskazał, że Polska osiągnęła "wszystko, co było możliwe".

Tomasz Szatkowski gościł w studiu Telewizji Republika
Tomasz Szatkowski gościł w studiu Telewizji Republika
fot. Telewizja Republika

Ambasador RP przy NATO Tomasz Szatkowski pojawił się w studiu Telewizji Republika tuż po szczycie NATO w Madrycie. W rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską opowiadał o ustaleniach tego szczytu. 

- Jeśli chodzi o wyniki, to biorąc pod uwagę uwarunkowania, czyli gotowość polityczną sojuszników, gotowość ich sił zbrojnych, osiągnęliśmy wszystko, co było możliwe. Nawet do ostatniego momentu, polecenia pana prezydenta zrealizowaliśmy 15 minut przed rozpoczęciem najważniejszej sesji szczytu

- opisał ambasador.

Szatkowski wskazał, które obszary będą kluczowe, jeżeli chodzi o madryckie ustalenia. Powiedział m.in. o koncepcji strategicznej, która "w bardzo istotnym stopniu jest krokiem naprzód". - Jasno stawia diagnozę, że Rosja jest najważniejszym zagrożeniem Sojuszu - podkreślił. 

Polska jest bezpieczniejsza

Redaktor Katarzyna Gójska zapytała także swojego gościa o poziom bezpieczeństwa Polski przed szczytem i po szczycie NATO. - Czy w razie działań prowokacyjnych Białorusi lub Federacji Rosyjskiej, większe siły NATO będą użyte do odparcia tego ataku? - padło pytanie. 

- Więcej sił będzie dostępnych, będzie większa jasność, gdzie te siły mają być użyte - odpowiedział Szatkowski. - Reakcja będzie oczywiście szybsza. 

Szatkowski, zapytany o zagrożenie prowokacjami ze strony Rosji, stwierdził, że utrzymuje się ono na stałym poziomie. - Trzeba mieć świadomość tej kwestii. W ostatnim czasie to Litwa stała się państwem na pierwszej linii potencjalnej prowokacji, w związku z implementacją sankcji UE. Można się spodziewać, że każde z innych państw sojuszu doświadczyć może tego w każdej chwili - dodał. 

Co w przypadku zagrożenia?

Padło także pytanie, czy w razie incydentów z udziałem żołnierzy, np. białoruskich czy służby granicznej Białorusi, będzie traktowane jako zagrożenie. 

- Niewątpliwie. Użycie uzbrojonych formacji obcego państwa wobec państwa członkowskiego to oczywisty akt agresji. Natomiast nie miałbym pewności w odniesieniu do nowych form, innowacyjnych, ze strony Rosji czy jej satelitów, jak mieliśmy to w przypadku Białorusi, czy sojusz będzie miał od razu jasną odpowiedź czy czasem z powodów politycznych nie zapadnie decyzja, że inne instrumenty i organizacje będą użyteczne na pierwszym miejscu, jak np. Unia Europejska czy po prostu państwa narodowe. Jeżeli chodzi o zagrożenia hybrydowe, przede wszystkim państwa muszą starać się radzić we własnym zakresie

- powiedział Szatkowski. 

Wracając do zagrożenia ze strony Białorusi i hybrydowych ataków reżimu Łukaszenki przy pomocy nielegalnych migrantów, Szatkowski stwierdził, że "czuliśmy, że jesteśmy w stanie sobie poradzić". Dodał, że bardzo ważne jednak były gesty polityczne sojuszników, którzy chcieli pokazać, że są z nami w tej trudnej sytuacji. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Tomasz Szatkowski #Telewizja Republika

Michał Kowalczyk