"To jest trochę tak, jakbyśmy zapisali się np. do klubu filatelistycznego (...). Po czym władze tego klubu podejmują uchwałę, że chcą zdecydować, w jakim kolorze możemy sobie pomalować ściany w naszym pokoju" - porównał stosunek Unii Europejskiej do Polski poseł Marcin Horała (PiS) w rozmowie z Michałem Rachoniem. Jego adwersarzem w dyskusji był senator Krzysztof Kleina (PO), którego zdaniem sytuacja przypomina bardziej członkostwo Polski w FIFA, gdzie PZPN zadecydowałby, że Polska chce grać np. bez rzutów karnych i autów, ale normalnie występować na turniejach.
Te porównania wystąpiły niespodziewanie, kiedy Rachoń poruszył temat wypowiedzi polityków PO, którzy mówią, że są trzy alternatywy: albo zmiana polskiej konstytucji, albo zmiana traktatów, albo wyjście z Unii Europejskiej.
Nic w tym guście, alternatywą jest po prostu przestrzeganie traktatów
- odpowiedział Marcin Horała.
Następnie dyskusja potoczyła się w bardzo plastycznym kierunku, w którym goście Michała Rachonia przedstawiali na przykładach powiązanie Polski z Unią Europejską.
- Żeby odejść trochę od takiego suchego prawniczego języka posłużę się metaforą. To jest trochę tak, jakbyśmy zapisali się np. do klubu filatelistycznego, gdzie zobowiązujemy się, że jak ktoś jest członkiem - musi płacić składki, przychodzić na spotkania, wymieniać się znaczkami. Po czym władze tego klubu podejmują uchwałę, że chcą zdecydować, w jakim kolorze możemy sobie pomalować ściany w naszym pokoju. Mówią tak: "Musicie się na to zgodzić, albo tym samym wypisujecie się z naszego klubu". No nie! My się zgodziliśmy przystąpić do klubu państw, który ma swoje zasady, swoje reguły, są one w traktatach zapisane i my się do nich stosujemy. Jeżeli jakieś władze tego klubu państw chcą wykraczać poza te traktaty i chcą nam nakazywać działania w sprawach, na które się nie godziliśmy, to tak naprawdę my, Polska, w tej sprawie stoimy na straży Unii Europejskiej i traktatów europejskich
- mówił Marcin Horała.
- Bardzo mi się podobało porównanie pana posła i ministra Horały do członkostwa w polskim związku filatelistycznym. To jest troszeczkę inna sytuacja, bo takim związku filatelistycznym, czy innym, jak nam się nie podoba, to możemy sobie z niego wystąpić i już. Ja bym podał inne porównanie, które ostatnio słyszałem i było dla mnie jeszcze bardziej interesujące. Mieliśmy ostatnio mistrzostwa Europy w piłce nożnej i Polska jest członkiem FIFA, organizacji zrzeszającej związki piłkarskie. PZPN przystępując do tej organizacji zobowiązał się do przestrzegania reguł, które tam obowiązują
- odparł z kolei senator Kleina.
- Polska startuje w mistrzostwach Europy, ale mówi: "Ja zmieniam prawo, które obowiązuje. Nie będziemy uznawali karnego, czy autu, czy rożnych. Będziemy chcieli i tak w tych mistrzostwach Europy, czy świata występować". Może to nie jest najlepsze porównanie, ale też takie obrazujące
- dodał.
Niespodziewanie po kolejnych wypowiedziach posła i senatora, kiedy zastanawiali się, czy kwestie praworządności są (Kleina) czy nie są (Horała) w kompetencjach UE, powróciły obrazowe porównania.
- Kończąc pana analogię z FIFA - jak gramy w FIFA, czy UEFA, to się poddajemy zasadom dotyczącym rzutów karnych, czy innych w piłce nożnej. Ale nie będzie nam FIFA ustalała zasad w siatkówce, czy w hokeju, bo po prostu do tego klubu się zapisując przekazaliśmy określone kompetencje i żadnych innych więcej. I nie może on sam sobie nowych przydawać
- zakończył Marcin Horała.