Były minister zdrowia Łukasz Szumowski został wczoraj odwołany z funkcji dyrektora Narodowego Instytutu Kardiologii w Aninie. Zanim powołany zostanie jego następca, zarządzaniem Instytutem mają zajmować się zastępcy dyrektora. „Skupię się na leczeniu ludzi, a nie na administrowaniu” - powiedział Szumowski podczas rozmowy z Polską Agencją Prasową. I jak dodał - odwołano go również z Rady Agencji Badań Medycznych.
Wczoraj były minister zdrowia stracił posadę dyrektora Narodowego Instytutu Kardiologii w Aninie. Decyzję o jego odwołaniu podjęła szefowa MZ w rządzie Tuska - Izabela Leszczyna.
Wciąż jestem kierownikiem kliniki, formalnie jestem w Instytucie, tyle, że jestem odwołany z funkcji dyrektora. Może dobrze, skupię się na leczeniu ludzi, a nie na administrowaniu
— tak do decyzji Leszczyny odniósł w rozmowie z Polską Agencją Prasową Szumowski.
Były szef resortu zdrowia poinformował przy tym, że do czasu powołania jego następcy, zarządzanie Instytutem sprawują zastępcy dyrektora.
Pytanie, kto będzie moim następcą i czy on będzie w stanie zarządzić Instytutem i go pokierować. Mam nadzieję, że będzie to ktoś sensowny, ale tego nie wiem, bo nie mają jeszcze kandydata. Jaki jest sens odwoływać kogoś, jeśli nie ma następcy na to miejsce?
— zastanawiał Szumowski. I jak dodał, w jego ocenie "sytuacja jest trochę dziwna, bo teraz Instytutem kierują moi zastępcy, a żaden z nich nie został powołany na pełniącego obowiązki".
Poinformował również, że został on odwołany nie tylko z Narodowego Instytutu Kardiologii Rady, ale i Agencji Badań Medycznych.
Łukasz Szumowski szefował Instytutowi od 2022 roku. Wcześniej, przez okres dwóch lat (2018-2020), był ministrem zdrowia w rządzie Mateusza Morawieckiego. W czasie jego urzędowania wybuchła pandemia COVID-19. Gdy zrezygnował z kierowania MZ, jego miejsce zajął Adam Niedzielski.