W południe zbierze się Państwowa Komisja Wyborcza, by zająć się postanowieniem Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych 2023 r. Zdaniem prawników, PKW jest zobowiązana do przyjęcia sprawozdania komitetu wyborczego PiS.
11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN uwzględniła skargę PiS na decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania komitetu wyborczego tej partii za wybory z 2023 r. Rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski podkreślił, że w tej sytuacji PKW jest zobowiązana do przyjęcia sprawozdania komitetu wyborczego PiS.
Przewodniczący PKW, sędzia Sylwester Marciniak, nie chciał przesądzać, jaka decyzja zapadnie na tym posiedzeniu, ale zwrócił uwagę, że przepis Kodeksu wyborczego jest jednoznaczny i po orzeczeniu SN zobowiązuje PKW do przyjęcia sprawozdania niezwłocznie.
Podobnie oceniają sytuację prawnicy. Prof. Ryszard Piotrowski w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" stwierdził, że w jego ocenie "niewykonanie postanowienia SN wyczerpywałoby znamiona przestępstwa wynikającego z art. 231 kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień".
Obecnie rządzą koalicja i sprzyjające jej media prowadzą także w tym kontekście atak na Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, określając ją jako izbę "nieuznawaną", czy nawet "nielegalną", co miałoby powodować, że PKW nie powinno przyjmować jej decyzji. Ma to również dalej idące konsekwencje. IKNiSP orzeka w sprawie ważności wyborów - i coraz głośniej podnoszone są przez przedstawicieli obecnego obozu rządzącego hasła, że takie orzeczenie ws. wyborów prezydenckich może nie zostać uznane.
- 6 sierpnia kończy się kadencja pana prezydenta Dudy. Nie jest stwierdzona ważność wyborów prezydenckich w sposób zgodny z konstytucją. Co wtedy następuje? Obowiązki prezydenta przejmuje (…) marszałek Sejmu
– powiedział kilka dni temu członek PKW, Ryszard Kalisz.
W obu przypadkach - podważenie decyzji IKNiSP byłoby rażącą niekonsekwencją. Izba orzeka o ważności wszystkich wyborów i koalicja rządzącą nie kwestionowała ich wyników chociażby w październiku 2023 r., czy w tym roku podczas wyborów samorządowych i europarlamentarnych.
Państwowa Komisja Wyborcza nie miała również problemu z akceptacją orzeczeń IKNiSP wobec sprawozdań finansowych innych ugrupowań politycznych - Konfederacji oraz Porozumienia dla Demokracji.
"Państwowa Komisja Wyborcza wykonała kolejne postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Na początku grudnia przyjęła sprawozdanie finansowe partii Porozumienie dla Demokracji (dawniej Porozumienie Jarosława Gowina). Na wcześniejszym posiedzeniu PKW przyjęła sprawozdanie Konfederacji. W ten sposób dostosowała się do wszystkich dotychczasowych orzeczeń SN w sprawie finansowania partii politycznych" - pisał na portalu niezalezna.pl Tomasz Grodecki.
W PKW przeciwko stosowaniu postanowień Sądu Najwyższego zdecydowanie opowiada się członek komisji, do niedawna aktywny polityk, wspomniany już Ryszard Kalisz. Jego stanowisko podczas posiedzeń komisji miało być krytykowana przez innych członków, także nominatów obecnej większości rządzącej.
Niedawno Kalisz próbował kwestionować zasadność poniedziałkowego posiedzenia z uwagi na brak jednego z członków komisji.
- Tak ważne stanowisko jak ws. decyzji Sądu Najwyższego dotyczącej sprawozdania komitetu wyborczego PiS, PKW powinna podejmować w pełnym składzie - twierdził były polityk SLD.
Z informacji PAP wynika, że na poniedziałkowym posiedzeniu może zabraknąć nie jednego, a dwóch członków PKW - obaj zostali wyznaczeni do składu Komisji przez partie obecnej koalicji rządzącej. Jednak kworum w 9-osobowej PKW to 6 osób, więc - jak usłyszała PAP w PKW - nic nie stoi na przeszkodzie, by poddać tę sprawę pod głosowanie w poniedziałek.
PKW 29 sierpnia br. odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PiS zaskarżyło decyzję PKW do Sądu Najwyższego.
Po odrzuceniu przez PKW w sierpniu sprawozdania komitetu wyborczego PiS dotacja podmiotowa dla tej partii (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Ponadto, blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. Ponadto odrzucenie sprawozdania wyborczego było powodem odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego PiS za 2023 r. Zgodnie z przepisami odrzucenie sprawozdania rocznego może skutkować utratą przez partię prawa do subwencji z budżetu na trzy lata.
W konsekwencji sierpniowej uchwały PKW, PiS otrzymał w 2024 r. mniej pieniędzy z budżetu niż byłoby to gdyby sprawozdanie komitetu wyborczego zostało zaakceptowane.
W dniu uznania skargi PiS przez SN, Ministerstwo Finansów pytane przez PAP czy wypłaty dla PiS zostaną uzupełnione, odpowiedziało, że resort "nie jest stroną w sprawie" i że "dla MF wiążące są decyzje PKW".
Ministerstwo Finansów jednak - jak ustalił portal niezalezna.pl - niezgodnie z prawem blokuje wypłatę należnej PiS części subwencji. Chodzi o 6,5 mln złotych.
Zdaniem posła Pawła Jabłońskiego, gdyby PKW przyjęła decyzję Sądu Najwyższego, a MF nie dokonałoby należnej płatności na konto PiS, wówczas szef resortu mógłby liczyć się z konsekwencjami z art. 231 k.k. dotyczącego niedopełnienia obowiązków.