Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

PiS doskonale posiadł pewną zdolność. Chodzi o "redukowanie obietnic przedwyborczych"

- Partie często zapominają, że nie powinno się mnożyć propozycji przedwyborczych. Jeśli przedstawimy ich tysiąc, to nikt nie będzie pamiętał o dwóch pierwszych. PiS doskonale posiadło zdolność redukowania obietnic wyborczych na etapie kampanii wyborczej do kilku ofert, ale bardzo nośnych społecznie - mówił w programie Michała Rachonia #Jedziemy prof. Waldemar Paruch, szef Centrum Analiz Strategicznych.

Zrzut ekranu z TVP Info

Prof. Waldemar Paruch odniósł się do formy konwencji, które widzieliśmy w miniony weekend.

Konwencje mają znaczenie, ale w trzech różnych momentach. Te konwencje, które widzieliśmy od piątku do niedzieli, pokazują pewną umiejętność organizowania spektaklu politycznego przez różne partie polityczne - widzowie to lubią. Moment zderzenia tych konwencji jest bardzo istotny. Oczywiście, za 3-4 tygodnie z pamięci to zniknie. Kiedy wróci? Wróci w ostatnim tygodniu przed wyborami, kiedy partie będą wydobywały potknięcia swoich przeciwników w spotach wyborczych. Kwestia trzecia - bardzo istotna - polityka ma swój element wizerunkowy. Jest pytanie takie, na ile poszczególne partie traktują ten element wizerunkowy, jako podstawowy. Wiemy, że PO, a teraz KO, politykę wizerunkową traktuje jako główne narzędzie wygrywania wyborów - tak było od 2007 roku. Potknięcia na tym polu będą dla niej bardzo dotkliwe. W przypadku PiS największą rolę odgrywa program, a potem rządzenie. To widzimy od roku 2011 roku

- wyjaśnił.

Mówiąc o obietnicach przedwyborczych podkreślił, że "partie często zapominają, że nie powinno się mnożyć propozycji przedwyborczych".

Jeśli przedstawimy ich tysiąc to nikt nie będzie pamiętał o dwóch pierwszych. PiS doskonale posiadło zdolność redukowania obietnic wyborczych na etapie kampanii wyborczej do kilku ofert, ale bardzo nośnych społecznie. To one zogniskowały zainteresowanie tych, którzy interesują się polityką

- dodał.

Na uwagę prowadzącego o tym, że w ostatnich sondażach wyraźnie widać przepływ elektoratu z PO na stronę lewicy, prof. Paruch wyjaśnił, że "Grzegorz Schetyna wyciągnął wniosek, żeby zacząć odcinać się od haseł lewackich, które przyniosły mu klęskę w wyborach europejskich".

Elektorat lewicowy ma ok. 20 proc. w Polsce. Jest tylko pytanie, na ile koalicja lewicowa będzie w stanie połączyć elektorat lewicy obyczajowej, lewicy socjalnej i lewicy postkomunistycznej. To nie jest tak, że tak łatwo dodajemy elektoraty - lewica postkomunistyczna nie jest lewicą socjalną i nigdy nie była, bo to beneficjenci III RP

- zauważył.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Waldemar Paruch #PiS #konwencje #wybory #PO #lewica

redakcja