Za chwilę w Markach rozpocznie się konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Głos zabiorą najważniejsze osoby w państwie. Politycy PiS-u zapowiadają, że teraz jest czas szczególnej mobilizacji. - Musimy iść w teren. Jesteśmy w tym najlepsi i udowadnialiśmy to przez lata, że lubimy kontakty bezpośrednie z wyborcami. Mamy chemię w relacjach z Polakami. Nigdy nie mieliśmy wpadek frekwencyjnych i organizacyjnych. Polacy wiedzą, że można z nami rozmawiać. Idziemy w teren – zapowiada w rozmowie z Niezalezna.pl Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
Przed salą w której odbywa się konwencja zebrał się już tłum działaczy partyjnych, którzy przyjechali z całej Polski. To pierwsza tak duża konwencja po okresie pandemii. Pierwsza od 2019 r. bez maseczek.
- Spodziewam się pełnej mobilizacji struktur Prawa i Sprawiedliwości. Partia to skomplikowana struktura, która z jednej strony składa się z parlamentarzystów i polityków centralnych, ale również polityków lokalnych i samorządowych. Powoli kończy się kadencja i wchodzimy w czas przedwyborczy. Partia jeżeli chce wygrać wybory, to musi się policzyć, zmobilizować i przedstawić najważniejsze idee. Musimy ruszyć w Polskę
– mówi nam Marek Pęk, wicemarszałek Senatu. - Pandemia to był trudny czas dla wszystkich i również dla tych którzy zajmują się polityką. Nie da się tego robić zdalnie. Trzeba być wśród ludzi i spotykać się z wyborcami. Tym się przez lata wyróżniało Prawo i Sprawiedliwość i dlatego wygrywało wybory. Wracamy teraz do sprawdzonych metod i spotkań z mieszkańcami. W dużych i małych miastach. W całej Polsce. Wszyscy za ty tęsknimy. Za normalnym kontaktem z wyborcami – mówi nam Marek Pęk.
Podobnego zdania jest Jarosław Sellin.
- Spodziewam się podsumowania naszego dorobku. Być może korekt programowych, które wprowadziliśmy w życie. Spodziewam się też zarysowania planu politycznego na najbliższe miesiące. Niekoniecznie wyborczego bo chcemy, żeby wybory odbyły się w normalnym terminie za półtora roku
– mówi nam Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
- Musimy iść w teren. Jesteśmy w tym najlepsi i udowadnialiśmy to przez lata, że lubimy kontakty bezpośrednie z wyborcami. Mamy chemię w relacjach z Polakami. Nigdy nie mieliśmy wpadek frekwencyjnych i organizacyjnych. Polacy wiedzą, że można z nami rozmawiać. Idziemy w teren – zapowiada Jarosław Sellin. Zapowiedział, również że konieczne są reformy wewnętrzne partii.
- To konieczne by struktury rozbudować. Tak, aby się one częściej spotykały i były bardziej widoczne – podkreśla Sellin.