Słyszeliśmy z „Gazety Wyborczej”, od politycznie zaangażowanych prokuratorów, od sędziów, że Pegasus to system nad systemami. Że może na nowo napisać konstytucję Stanów Zjednoczonych. No i okazuje się, że to ściema - mówił w Telewizji Republika poseł PiS Radosław Fogiel, odnosząc się do dzisiejszej publikacji "Rzeczpospolitej".
„Rzeczpospolitej” udało się dotrzeć do osób, które odpowiadały za ten system w Polsce. Po pierwsze, Pegasus to nie Pegasus, bo - jak czytamy - „w Polsce nadano mu inną nazwę - i tylko nią się posługiwano w materiałach niejawnych między służbami - związana jest z filmami Marvela; jest tajna, nie podajemy jej do publicznej wiedzy”.
Rzekomo potężne oprogramowanie sprowadzało się do dwóch komputerów w głównej siedzibie CBA. Program nie mógł ingerować w zawartość telefonu, a sądy świadomie dawały zgodę na inwigilację szyfrowanych komunikatorów - pisze dzisiejsza „Rzeczpospolita” o Pegasusie.
"Opowieści o setkach osób masowo inwigilowanych Pegasusem to „bajki” - twierdzą rozmówcy "Rz" i podkreślają, że rzekoma lista polityków PiS inwigilowanych przez system w 99 proc. jest nieprawdziwa.
Z publikacji wynika też, że sąd, ilekroć wydawał zgodę na kontrolę operacyjną, wiedział, że CBA zamierza włamać się do komunikatorów internetowych, bo takie uzasadnienie wpisywano w każdym wniosku z wykorzystaniem Pegasusa.
Medialne ustalenia komentował w Telewizji Republika Radosław Fogiel, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
- Słyszeliśmy z „Gazety Wyborczej”, od politycznie zaangażowanych prokuratorów, od sędziów, że Pegasus to system nad systemami. Że może na nowo napisać konstytucję Stanów Zjednoczonych. No i okazuje się, że to ściema - przyznał.
Fogiel podkreślił, że „pada linia narracyjna, jakoby wredne służby za czasów Prawa i Sprawiedliwości nie informowały sędziów”. - Mówiliśmy o tym wielokrotnie - każde działanie operacyjne jest pod kontrolą sądu - dodał.
I dalej: „wcześniej mieliśmy skrupulatnie realizowaną koncepcję opozycji totalnej. Kwestionowano demokrację, działania służb. Dobrym przykładem jest tu Narodowy Bank Polski. Nigdy nie było sytuacji, w której nowy rząd próbowałby zmieniać prezesa tegoż Banku. Kończy się kadencja, wybiera się nowego”.
- Ale ta koalicja wytypowała sobie prof. Adama Glapińskiego jako głównego winnego inflacji. Tak nakręcono emocje, że teraz elektorat Platformy Obywatelskiej tego oczekuje. To doprowadzanie państwa do kompletnego szaleństwa wyłącznie dla swoich korzyści politycznych
- podsumował.
Oglądaj Telewizję Republika na żywo: