Radni Prawa i Sprawiedliwości w radzie m.st. Warszawy złożyli wniosek o nadanie obiektowi miejskiemu w Śródmieściu nazwy... Alei Ofiar Rosyjskiej Agresji. Chodzi o aleję drzew w pobliżu ambasady rosyjskiej. O podobne, symboliczne działania, apelowała po rozpoczęciu wojny Ukraina. W niektórych krajach zmieniono nawet nazwy ulic.
- Obiekt położony jest wzdłuż ulicy Belwederskiej, przy Ambasadzie Federacji Rosyjskiej, między ulicą Bagatela na północy a ulicą Spacerową na południu
- przypomniał przedstawiciel grupy wnioskodawców, radny Filip Frąckowiak.
W jego ocenie nazwa wpisuje się w zaproponowane miejsce z uwagi na trwającą agresję Rosji na Ukrainę. Nadanie takiej nazwy miałoby zmusić do refleksji i działania stronę rosyjską. - Dodatkowo nadanie nazwy jest głosem nie tylko grupy radnych, ale też mieszkańców, którzy zgłaszają protest przeciw takim działaniom - napisał radny we wniosku, który podpisali jego klubowi koledzy i koleżanki.
Wspomnianym "obiektem" jest... aleja drzew między Belwederską a ogrodzeniem ambasady.
W imieniu radnych @warszawskipis złożyłem wniosek o nadanie nazwy "Aleja Ofiar Rosyjskiej Agresji" przy ambasadzie 🇷🇺 Obiektem jest aleja drzew między Belwederską a ogrodzeniem amb. Obiekt nie ingeruje w historyczną Belwederską. Nazwa jest protestem wobec agresji 🇷🇺 na Ukrainę. pic.twitter.com/5ZX2534Cp7
— Filip Frąckowiak (@FrackowiakFilip) July 5, 2022
W wielu krajach ulice, przy których są zlokalizowane rosyjskie ambasady, zmieniły nazwy na "Niepodległości Ukrainy" czy "Bohaterów Ukrainy". W ten sposób wyrażane jest poparcie dla dzielnego narodu ukraińskiego, walczącego od 24 lutego z rosyjskim najeźdźcą.
Sama Ukraina apelowała o tego typu symboliczne działania - pytanie tylko: co na to warszawski ratusz?