To było kolejne sejmowe starcie posłanki Klaudii Jachiry z wicemarszałkiem Sejmu Ryszardem Terleckim. Prowadzący obrady wicemarszałek kolejny raz musiał wysłuchać płomiennej przemowy przedstawicielki opozycji.
Poseł Klaudia Jachira z Koalicji Obywatelskiej znana jest z kwiecistych wystąpień z mównicy sejmowej. Niemal zawsze, gdy wychodzi na mównicę, kończy się to pełnymi emocji opowieściami opartymi na krytyce rządu Prawa i Sprawiedliwości. W przeszłości doszło już nawet do tego, że recytowała "Rotę" ze zmienionymi słowami na "tak nam dopomóż Tusk".
We wtorkowy wieczór Jachira ponownie trafiła na mównicę. Tym razem opowiadała, że poprze dofinansowanie na dekodery, jeżeli będą miały funkcję "odkłamywania telewizji rządowej".
- Przez chwilę miałem nadzieję, że pani nie ma na sali, ale niestety... - skomentował wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Hit 🤣🤣🤣🚜🚜🚜
— AnkaPolska 🇵🇱 #BabiesLivesMatter (@AnkaPolska) February 8, 2022
Marszałek Terlecki podsumował teatralne wystąpienie Jachiry: Przez chwilę miałem nadzieję, że pani nie ma na sali, no ale niestety pic.twitter.com/BzZQLAkoVP
Wicemarszałek Terlecki najwyraźniej nie jest fanem aktorskiego talentu Klaudii Jachiry. W przeszłości po jednym z jej wystąpień przyznał: "Mam pecha, że muszę wysłuchiwać tego wieczorami". Jak widać, nie ostatni raz. W dodatku perspektywy też są - delikatnie mówiąc - średnie, gdyż Klaudia Jachira odpowiedziała Terleckiemu, że "zawsze jest na sali, bo jest pilną posłanką".