W przededniu oficjalnej prezentacji nowej inicjatywy Ruchu Wspólna Polska, liderem której jest Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy został wezwany na dywanik przez jego partyjnych kolegów z Platformy Obywatelskiej. Samorządowiec jeszcze dziś będzie musiał się tłumaczyć przed zarządem partii opozycyjnej.
Ruch Wspólna Polska ma jutro w kampusie uniwersyteckim w Olsztynie oficjalnie zaprezentować projekt „Campus Polska Przyszłości”. Podczas imprezy zaplanowane jest m.in. wystąpienie lidera Ruchu, prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
O prezentacji tego projektu, która ma mieć charakter plenerowy, Trzaskowski mówił w ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Przekonywał, jak wynika z informacji uzyskanych przez dziennikarzy, że Ruch Wspólna Polska nie jest tworzony przeciwko Platformie Obywatelskiej, ale ma uzupełniać działania PO i być platformą aktywności działaczy samorządowych.
Projekt „Campus Polska Przyszłości” ma być realizowany latem tego roku, a jego organizatorem jest poseł KO i jeden z animatorów Ruchu Wspólna Polska... Sławomir Nitras.
Jednak zapewnienia Trzaskowskiego nie przekonali kierownictwa Platformy Obywatelskiej, i jak donoszą Wirtualna Polska oraz „Gazeta Wyborcza”, „jednoznacznej deklaracji co do tego, czy Trzaskowski pozostanie wierny PO, mają żądać od niego sekretarz partii i szef jej warszawskich struktur Marcin Kierwiński oraz dwaj wiceprzewodniczący Platformy: poseł Tomasz Siemoniak i europoseł Bartosz Arłukowicz”.
Jak pisze „GW”, „część wpływowych polityków PO obawia się własnej inicjatywy Trzaskowskiego, upatrując w niej powtórki z zagrania Donalda Tuska z pierwszych lat tego wieku. Powołał wtedy do życia PO, opuścił (i pogrzebał) Unię Wolności”.
Do spotkania prezydenta Warszawy z kierownictwem PO ma dojść jeszcze dziś.