- Jedyne, co może podtrzymać i moim zdaniem do tej pory od prawie pół roku podtrzymywało w sojuszu te dwie partie, to było poparcie społeczne. Mogli przekonywać wszystkich, że taka Trzecia Droga jest potrzebna, a może się okazać, że nie jest – ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl socjolog prof. Henryk Domański, komentując gwałtowny spadek notowań politycznego projektu Hołowni i Kosiniaka-Kamysza.
Według badań preferencji wyborczych w kontekście wyborów do sejmików województw prowadzonych przez United Surveys dla Wirtualnej Polski notowania Trzeciej Drogi spadają na łeb, na szyję. Z sondaży wynika, że na przestrzeni zaledwie tygodnia koalicyjny komitet PSL i Polski 2050 stracił 5,6% potencjalnych głosów wyborców (z 13,5% w badaniu przeprowadzonym w dniach 8-10 marca do zaledwie 7,9% w badaniu z 18 marca).
Na spadek sympatii dla politycznego projektu Hołowni i Kosiniaka-Kamysza nakładają się zgrzyty w koalicji rządowej związane m.in. z przełożeniem przez marszałka sejmu procedowania projektów liberalizujących prawo aborcyjne na okres po wyborach europejskich, a także protesty rolników (i nie tylko) przeciwko założeniom tzw. Zielonego Ładu.
Komentując dla Niezalezna.pl przyczyny odnotowanego w sondażach United Surveys tąpnięcia w poparciu dla Trzeciej Drogi socjolog prof. Henryk Domański zastrzegł, że zaprezentowany wynik „może być przypadkowy”. – Może być przyczyną błędu w doborze próby albo innych kwestii metodologicznych – powiedział.
- Gdyby się tutaj jednak dopatrywać jakichś prawidłowości, to pierwsza i najbardziej prawdopodobna hipoteza jest taka, że ludzie w końcu dojrzeli do świadomości, że Trzecia Droga nie jest żadną partią polityczną i że ten wynik wyborczy [w wyborach parlamentarnych-red.] był przypadkowy. Wynikał z dowożenia, być może trochę na siłę tych niezdecydowanych, że trzeba głosować na kogoś, kto jest w miarę neutralny itd. Więc uświadomili sobie, że taka reprezentacja nie może reprezentować ich interesów. W wyborach samorządowych w szczególności
- wyjaśnił.
Jak dodał, teza o wspólnych interesach na szczeblu lokalnym między PSL-em, a Polską 2050 „o której nie wiadomo w gruncie rzeczy kogo reprezentuje jest ryzykowna”.
Zdaniem naszego rozmówcy, „taka tendencja była do przewidzenia i mogła się zdarzyć”. – I według mnie to jest hipoteza najbardziej prawdopodobna, bo Trzecia Droga nic takiego złego, co by ją zupełnie dyskredytowało nie zrobiła w ciągu ostatnich trzech miesięcy – ocenił socjolog.
Przyznał, że kwestie związane z blokowaniem przez Hołownię procedowania proaborcyjnych projektów ustaw Lewicy i Koalicji Obywatelskiej mogą stanowić „potencjalny powód” spadku notowań Trzeciej Drogi, ale wykluczył, żeby mogło w tym wypadku chodzić o ponad 5 proc. głosów.
Podkreślił, że w przypadku kwestii związanych z aborcją, „zderzają się różnego rodzaju całkowicie różne poglądy”. – A tutaj mamy do czynienia z konkretnym ruchem ze strony Hołowni – dodał.
- Według mnie przyczyny tego spadku należy jednak wiązać z uświadomieniem sobie przez wyborców, że nie warto inwestować w coś takiego, co jest sztuczne i się prędzej czy później rozpadnie
- ocenił prof. Domański.
Na pytanie czy ewentualny niski wynik Trzeciej Drogi w wyborach samorządowych może doprowadzić do przewartościowania celów politycznych PSL i Polski 2050 w kontekście udziału w koalicji rządzącej przyznał, że jest to możliwe „zwłaszcza w przypadku PSL-u”.
- Ale w przypadku Polski 2050 też, biorąc pod uwagę to na co oni liczą, to znaczy sukces Hołowni w wyborach prezydenckich. Chociaż w przypadku Polski 2050 byłoby to działanie zabójcze, bo pokazałoby, że w gruncie rzeczy ta cała strategia, cała nazwa „Trzecia Droga”, która miała być alternatywą do walki między PiS-em i Platformą i wynikała z założenia, że Polacy mają dosyć takiej rywalizacji na wyniszczenie przeciwnika - to są jakieś mrzonki. To dla Trzeciej Drogi, a pośrednio dla Hołowni byłoby przyznaniem się do błędu w kontekście wyborów prezydenckich
- wyjaśnił.
Dopytywany czy w dłuższej perspektywie kwestie związane z przywiązaniem polityków Trzeciej Drogi do założeń Zielonego Ładu mogą zaważyć na spójności koalicji stwierdził, że „wszystkie te rzeczy”, o których mówił wcześniej „przemawiają za rozpadem Trzeciej Drogi na dwie partie z których wyewoluowały”.
- Jedyną rzeczą, która mogłaby podtrzymać tę koalicją, to byłyby według mnie dobre wyniki sondaży. Jeżeli będziemy mieli do czynienia z kontynuacją takich słabych wyników (nie 13-14, tylko poniżej 10 procent), to myślę, że to się nałoży na kwestie związane z aborcją, te zasadnicze różnice światopoglądowe, stosunek do Zielonego Ładu itd. Jedyne, co może podtrzymać i moim zdaniem do tej pory od prawie pół roku podtrzymywało w sojuszu te dwie partie, to było poparcie społeczne. Mogli przekonywać wszystkich, że taka Trzecia Droga jest potrzebna, a może się okazać, że nie jest. Poczekajmy do kolejnych sondaży. Wtedy mogą się pojawić jakieś oznaki rozpadu
- tłumaczył socjolog.
Pytany czy w przypadku ewentualnego rozpadu Trzeciej Drogi Polska 2050 mogłaby podzielić los Nowoczesnej, która de facto została wchłonięta przez Platformę Obywatelską, nasz rozmówca przyznał, że „tak”.
- Cała argumentacja liderów Polski 2050 polegała na tym, że nigdy się nie połączą z Platformą Obywatelską, bo mieli być dla niej alternatywą. Gdyby nie ten zaskakujący wynik w wyborach, to oni byliby zadowoleni, gdyby w ogóle weszli do parlamentu z ośmioma procentami. Wtedy nie byłoby żadnej Trzeciej Drogi, nie byłoby Hołowni i tych, którzy się go trzymają. Biorąc pod uwagę bilans korzyści i strat, to więcej przemawia za tym, że robiliby wszystko, żeby nie dać się wchłonąć Platformie
- podsumował prof. Henryk Domański.
W sondażu przeprowadzonym w dniach 8-10 marca przez United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski (metodą CATI&CAWI na grupie 1000 ankietowanych) dotyczącym preferencji w wyborach do sejmików województw rozkład głosów przedstawiał się następująco: PiS – 29%; KO – 28%; Trzecia Droga – Polska 2050 i PSL – 13,5%; Konfederacja – 8,6%; Lewica i Partia Razem – 7,6%; Inne – 4,9%; Nie wiem, trudno powiedzieć – 8,4%.
W kolejnym sondażu przeprowadzonym przez ten sam ośrodek badawczy 18 marca (metodą CATI, przy uwzględnieniu Bezpartyjnych Samorządowców) notowania Trzeciej Drogi drastycznie spadły: PiS – 29,8%; KO – 28,1%; Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy – 8,5%; Trzecia Droga – Polska 2050 i PSL – 7,9%; Lewica i Partia Razem – 7,8%; Bezpartyjni Samorządowcy – 3,7%; Inne – 3,2%; Nie wiem, trudno powiedzieć – 11,0%.
Wybory samorządowe w Polsce odbędą się 7 kwietnia, a w przy braku rozstrzygnięcia w przypadku wyboru wójtów, burmistrzów i prezydentów miast druga tura elekcji przewidziana jest na 21 kwietnia.