Złożyliśmy do Komisji Europejskiej skargę, jako wstępny etap postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości, żeby Niemcy odebrali 35 tysięcy ton śmieci z siedmiu składowisk - przekazała dziś w Sejmie minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Wiceszef resortu pokazał z kolei szereg nazwisk, bezpośrednio powiązanych z aferami śmieciowymi na przestrzeni ostatnich lat. - Oni odpowiadają za to, co dzieje się w Polsce z odpadami! - przekonywał.
Początek obrad 80. Posiedzenia Sejmu zdominowała kwestia gospodarki odpadami. Jako jedna z pierwszych, głos zabrała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
- Rząd PO-PSL stworzył w Polsce eldorado dla mafii. Rząd PO-PSL sprowadził do Polski sześć milionów ton śmieci i zaminował cały kraj. W 2013 roku wysłaliście zaproszenie do całego świata do przywożenia odpadów – zarzucała.
- Dowiedziała się o tym Wenezuela, dowiedział się o tym San Salvador, dowiedziały się o tym Niemcy i Włochy. Ta wiadomość rozeszła się po całym świecie. Mafie śmieciowe czuły się w Polsce bezkarnie. Inspektor ochrony środowiska mógł odwiedzić zakład zajmujący się odpadami w godzinach 8-16, po uprzednim poinformowaniu zakładu z 7-dniowym wyprzedzeniem.
– mówiła dalej minister Moskwa.
Przeciwstawiała, że „rząd PiS wypowiedział wojnę mafiom śmieciowym”. - Powstały wydziały przestępczości w Inspektoracie Ochrony Środowiska. Wprowadziliśmy system SENT, analogicznie jak w systemie paliwa. Uszczelniliśmy system. Do Polski nie wpływają śmieci komunalne i śmieci niebezpieczne. Surowe kary – do 12 lat pozbawienia wolności. Wysokie kary – do 10 mln złotych! Wcześniej to było… 500 złotych Wprowadziliśmy zabezpieczenie finansowe – analogiczne, jak w systemie deweloperskim – wymieniała wprowadzone rozwiązania.
- Nie pozwolimy, by polski podatnik płacił za obce śmieci!
– deklarowała.
Minister przekazała, że "udało się wyegzekwować odbiór śmieci od Wielkiej Brytanii i uda się wyegzekwować od Niemiec”.
- Dlatego wczoraj złożyliśmy do Komisji Europejskiej skargę, jako wstępny etap postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości, żeby Niemcy odebrali 35 tysięcy ton śmieci z siedmiu składowisk – przekazała.
Chwilę później na mównicę wyszedł Jacek Ozdoba.
Zwracając się do „drogich ekspertów od śmieci Włodzimierza K. i Rafała B.” przyznał, że „gdyby dziś Rada Ministrów w sprawie gospodarki odpadowej miała się odbyć, odbyłaby się w areszcie”.
I pokazał szereg nazwisk, polityków Platformy Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego. Oni odpowiadają za to, co dzieje się w Polsce z odpadami! – przekonywał.