- Platforma w zasadzie sama siebie obaliła wizerunkowo w Senacie. Przez ich działania wszyscy czekaliśmy trzy tygodnie na ratyfikację europejskich funduszy - powiedział wiceminister Adam Andruszkiewicz w rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską w programie Telewizji Republika "W punkt".
Gośćmi programu byli także: posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Borowiak, senator Koalicji Obywatelskiej Kazimierz Kleina oraz senator Polski 2050 Szymona Hołowni Jacek Bury.
Katarzyna Gójska zauważyła, że Senat przez ponad trzy tygodnie zastanawiał się nad tym, w jaki sposób ratyfikować Fundusz Odbudowy. - Skończyło się na tym, że w zasadzie te trzy tygodnie na niewiele się zdały. Ustawa została ratyfikowana w takiej formie, w jakiej trafiła z Sejmu do Senatu - zaznaczyła.
- Liderzy Platformy Obywatelskiej mówili wprost, że "była nadzieja na obalenie rządu". Na to liczyli
- powiedział Adam Andruszkiewicz.
Redaktor zwróciła uwagę, że "w Senacie nikt rządu by już nie obalił". - Co w takim razie trwało przez te trzy tygodnie - zapytała.
- To jest raczej pytanie do pana marszałka Grodzkiego, bo można powiedzieć, że Platforma w zasadzie sama siebie obaliła wizerunkowo. Przez ich działania wszyscy czekaliśmy trzy tygodnie
- stwierdził wiceminister.
- Przez takie działania nie tylko Polska straciła wizerunkowo na arenie międzynarodowej, ale przede wszystkim straciła opozycja. Jestem ciekaw, jak swoim sojusznikom zachodnim dzisiaj tłumaczą to, że próbowali wstrzymać ratyfikacje w Polsce, a na końcu jeszcze przegrali głosowanie, mając ponoć większość w Senacie
- dodał.
Katarzyna Gójska zwróciła, że z tego powodu z członkostwa w Platformie Obywatelskiej zrezygnowała europosłanka Róża Thun. - Pani Róża Thun słynie z tego, że robi bardzo dużo złego dla Polski. Jest znana z tego w Internecie - powiedział Adam Andruszkiewicz.
- Zresztą sama publicznie występuje przeciwko narodowi polskiemu, co w mojej opinii jest całkowicie sprzeczne z naszym interesie i nie licuje z godnością polskiego parlamentarzysty. Możemy się różnić, możemy się spierać, ale nigdy nie występujemy przeciwko własnej ojczyźnie za granicą. To jest taki standard, który powinien być stosowany w każdym państwie
- ocenił polityk.