Poseł Paweł Kukiz uważa, że Czesi prowadzą przedwyborczą grę w kwestii kopalni Turów. "Czeska Lewica wespół z Zielonymi sprawę Turowa traktują jako paliwo wyborcze. Wspomnicie moje słowa - po wyborach w Czechach nagle ruszą rozmowy i zostanie osiągnięty kompromis" - stwierdził we wpisie na Facebooku. Podkreślił też, że odwiedził kopalnię wraz z jej byłym dyrektorem - posłem Stanisławem Żukiem z Kukiz'15.
Pod koniec lutego Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości UE skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni Turów wraz z wnioskiem o zastosowanie środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia. W maju TSUE nakazał Polsce wstrzymać wydobycie do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Polski rząd w odpowiedzi ogłosił, że wydobycie nie zostanie wstrzymane i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską.
W związku z niezastosowaniem się do decyzji TSUE Czechy wystąpiły o nałożenie na Polskę kary. Domagały się 5 mln euro kary dziennie. Ostatecznie TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył w odpowiedzi, że Polska nie zamierza wyłączyć Turowa. Wczoraj po kolejnych rozmowach ze stroną czeską, minister klimatu Michał Kurtyka poinformował, że zespoły negocjacyjne wrócą do Pragi w środę rano.
Sprawa wzbudza wiele emocji. Poseł Paweł Kukiz zachowuje jednak spokój - uważa, że strona czeska ma w swoich działaniach szczególny interes.
- W połowie lipca, kiedy zaczęło być coraz głośniej o Turowie, pojechałem tam razem z posłem K'15 - Stanisławem Żukiem. Stanisław przez wiele lat był prezesem kopalni Turów a karierę zrobił "od robola do dyrektora", czyli zna zakład doskonale i z każdej strony - wskazał Pawęł Kukiz w swoim wpisie w mediach społecznościowych.
Dodał przy tym:
Na miejscu poznałem wiele szczegółów, o których nigdzie się nie słyszy- np. taki, że Czesi argumentują konieczność zamknięcia kopalni m.in. ze względu na bliskość granicy dopuszczalności hałasu ( w decybelach). No i Unia uznaje ten argument, chociaż stan faktyczny jest taki, że aby tę granice przekroczyć trzeba byłoby otworzyć jeszcze jedną kopalnię o podobnej do Turowa wielkości
To nie koniec czeskich absurdów związanych ze sprawą Turowa.
- Czesi skarżą się również na rzekome obniżanie się u nich poziomu wód gruntownych w studniach, ale co ciekawe nie obniża się u nich poziom wód w żwirowniach i innych zbiornikach. Mało tego - wychodzą z założenia, że to tylko nasza kopalnia przyczynia się do spadku poziomu gruntówki ale wciąż pracujące obok niemieckie i czeskie już nie
- kontynuował Kukiz.
Polityk Kukiz'15 zaznaczył, że kwestia Turowa może być przez stronę czeską traktowana jako... karta przetargowa przed zbliżającymi się wyborami.
- Ani Czesi, ani TVN-y czy inne "wolne media" traktujące wszystkie (nawet absurdalne i szkodzące Polsce) decyzje UE jak świętość ani słowem się nie zająkną o tym, że w Czechach w połowie października będą wybory i że czeska Lewica wespół z Zielonymi sprawę Turowa traktują jako paliwo wyborcze... Wspomnicie moje słowa - po wyborach w Czechach nagle ruszą rozmowy i zostanie osiągnięty kompromis
- podkreślił.