Teraz jest mecz między dwoma chłopakami z Dębca - Jackiem Jaśkowiakiem i Zbigniewem Czerwińskim. Piłka jest w grze i mamy potencjał prawie 57 proc. poznaniaków, którzy powiedzieli Jaśkowiakowi "nie" - powiedział dziś kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Poznania Zbigniew Czerwiński.
Według danych podanych w poniedziałek przez PKW walczący o reelekcję Jacek Jaśkowiak, który uzyskał 43,74 proc. poparcia, oraz kandydat Zjednoczonej Prawicy Zbigniew Czerwiński, który zdobył 20,30 proc. głosów, zmierzą się w drugiej turze wyborów na prezydenta Poznania. Z kolei wybory do Rady Miasta Poznania wygrała Koalicja Obywatelska, zdobywając 22 mandaty, czyli prawie 2/3 spośród 34 miejsc. Zjednoczona Prawica uzyskała sześć mandatów. Po trzech radnych będą mieć komitety Trzeciej Drogi i Lewicy.
Zbigniew Czerwiński w czasie swojej konferencji zasugerował, że w drugiej turze wyborów Jacek Jaśkowiak będzie próbował skupić kampanię na ogólnopolskim sporze PiS-KO. "Ten mecz jest już rozstrzygnięty w Poznaniu. Teraz jest mecz między dwoma chłopakami z Dębca - Jackiem Jaśkowiakiem i Zbigniewem Czerwińskim" - zaznaczył.
Pytany o to, jak realnie ocenia swoje szanse na wygraną powiedział: "Oczywiście, że wygram". Zaznaczył przy tym, że dostał się do drugiej tury. "Piłka jest w grze i mamy potencjał prawie 57 proc. poznaniaków, którzy powiedzieli Jackowi Jaśkowiakowi NIE" - wskazał. Czerwiński wyraził przekonanie, że Jaśkowiak boi się przystąpić z nim do merytorycznej debaty. Zapewnił przy tym, chciałby zmierzyć się z urzędującym prezydentem w dyskusji poświęconej remontom czy finansom miasta.
Jaśkowiak powiedział dziennikarzom, że "być może Czerwiński jest uczciwy, ale jednak uczestniczył w tym, wspierał tak naprawdę te osiem lat tych wszystkich łajdactw, które miały miejsce na poziomie ogólnopolskim i również za to ponosi odpowiedzialność". Poproszony o skomentowanie tych słów, kandydat Zjednoczonej Prawicy zaznaczył, że "nie używa takiego języka". Pytany, czy poprosi o wsparcie kandydatów, którzy odpadli w pierwszej turze wyborów na prezydenta, Czerwiński powiedział, że jego sztab będzie prowadzić "jakieś rozmowy". "Ale najpierw porozmawiamy z wyborcami" - zastrzegł.
Czerwiński podkreślił, że przez 25 lat jego pracy w Sejmiku Województwa Wielkopolskiego współpracował zarówno z PSL, Lewicą jak i PO. Zapowiedział, że jego kampania przez najbliższe dwa tygodnie będzie prowadzona "systematycznie i ostro". Na uwagę, że PiS - startując do rady miasta w ramach Zjednoczonej Prawicy - straciło kolejne trzy mandaty w porównaniu do poprzedniej kadencji, Czerwiński wskazał, że koalicja, jaką zawarło jego ugrupowanie pozwoliła mu dostać się do drugiej tury. "Pokazaliśmy, że nie jesteśmy izolowani, że mamy zdolność koalicyjną" - powiedział.