Niemieccy komentatorzy uznali piątkowe odrzucenie przez Sejm ustawy o depenalizacji aborcji za dotkliwą porażkę Donalda Tuska. "To ciężki cios. Tego się nikt nie spodziewał" - przyznaje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”
„Surowe przepisy dotyczące aborcji były ważnym tematem kampanii wyborczej. Sejm odrzucił teraz projekt zmieniający prawo aborcyjne. To ciężki cios dla premiera Donalda Tuska” - pisze Stefan Locke w sobotnim wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
„Od początku było wiadomo, że przewaga głosów będzie niewielka. Ale tego nikt się nie spodziewał”
Wynik głosowania jest jego zdaniem przede wszystkim porażką szefa rządu, który w kampanii wyborczej obiecał reformę prawa aborcyjnego, czym zyskał sobie poparcie wielu kobiet.
„FAZ” zwrócił uwagę, że 24 posłów PSL - partii, która jest częścią koalicji rządowej, głosowało przeciwko projektowi, a trzech parlamentarzystów partii premiera nie wzięło udziału w głosowaniu. Locke zaznaczył, że kwestia aborcji od powstania koalicji dzieliła jej członków.
„Słabą pociechą jest to, że nawet w przypadku uchwalenia ustawy, depenalizacja nie weszłaby w życie, ponieważ prezydent Andrzej Duda zapowiedział weto” - podsumował Locke.
Przypomnijmy, że w piątkowym głosowaniu 175 posłów PiS było przeciw ustawie, 1 posłanka (Monika Pawłowska) wstrzymała się. W przypadku Koalicji Obywatelskiej wszyscy - 154 posłów - było za. Co ciekawe, trójka posłów nie głosowała, w tym... Roman Giertych, który został zresztą zawieszony w klubie Koalicji Obywatelskiej. "Za" było 30 posłów Polski 2050, ale aż 24 posłów PSL było przeciw! Tylko czwórka ludowców poparła aborcyjny projekt.