Podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy złotych można "rozłożyć na kilka lat", a także "nie należy dalej rozkładać tego czerwonego dywanu przed emerytami" - to porady jakie dał Donaldowi Tuskowi były szef rządu Marek Belka. Europoseł stwierdził, że "przez kila lat przynajmniej nie będziemy musieli przecież walczyć o parlament", więc trzeba będzie "po prostu więcej liczyć".
Polityka prospołeczna i socjalna była jedną z charakterystycznych zmian z czasu dwóch poprzednich rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jedną z grup, która niewątpliwie zyskała przez ostatnich osiem lat, to emeryci. W tym okresie znacząco zwiększyły się emerytury, dodatkowo mogli oni liczyć na trzynaste i czternaste świadczenie. Okazuje się jednak, że "za Tuska" sprawy mogą wyglądać zupełnie inaczej.
Pewien kierunek w tej części polityki społecznej podpowiedział Donaldowi Tuskowi jeden z jego poprzedników, Europoseł Koalicji Obywatelskiej, Marek Belka.
Które obietnice wyborcze należy odłożyć i uznać, że może w pierwszym, drugim, a może w ogóle w żadnym roku rządzenia nie da się ich zrealizować?
– zadawał pytania Tuskowi Belka w TVN.
I sam odpowiadał - odniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy złotych jego zdaniem „można rozłożyć na kilka lat”. Podkreślił też, że nie należy dalej rozkładać "tego czerwonego dywanu przed emerytami".
Warto przypomnieć, że sam Marek Belka otrzymuje emeryturę z ZUS i ONZ w wysokości minimum 15,6 tysiąca złotych miesięcznie. Taką kwotę podał na początku kadencji w europarlamencie w 2019 roku.