Były premier Mateusz Morawiecki przez trzy miesiące po tym, kiedy przestał pełnić funkcję szefa polskiego rządu, mógł liczyć na ochronę funkcjonariuszy Służb Ochrony Państwa. Choć polityk wciąż dostaje pogróżki - również groźby śmierci, przez co wnioskował o dalszą ochronę, jego wniosek został odrzucony. - To złośliwość Kierwińskiego. A przecież za naszych rządów na ochronę mógł liczyć Donald Tusk - cytuje se.pl osobę z otoczenia Morawieckiego.
Donald Tusk pod koniec 2022 roku otrzymał ochronę SOP w związku z pogróżkami, które otrzymywał. Jak podaje se.pl, były premier Mateusz Morawiecki nie może liczyć na ochronę w analogicznej sytuacji.
Jak przekazała redakcji se.pl osoba z otoczenia Morawieckiego, były premier wciąż otrzymuje groźby śmierci.
Co chwilę otrzymuje pogróżki śmierci. Proszę też sobie wyobrazić jak łatwo byłoby Rosjanom przeprowadzić jakąś prowokację. Nie wiem, czy w tej sprawie decydował premier Tusk, raczej stawiałbym na złośliwość szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego, który chce pokazać jak bardzo jest antypisowski
– cytuje swojego rozmówcę se.pl.
Każdemu byłemu premierowi przysługuje ochrona przez trzy miesiące po zmianie władzy. W przypadku Morawieckiego okres ten zakończył się 12 marca.
Donald Tusk został objęty ochroną Służby Ochrony Państwa. Decyzję w tej sprawie jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia 2022 r. wydał minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Stało się to po informacji od policji o możliwym zagrożeniu.