Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Libicki krytycznie o wynikach senackiego głosowania: "Koledzy z KO nie chcieli sobie pomóc"

- My jako PSL przyłożyliśmy do tego nasze głosy, bo kwestia preambuły, była naszą początkowo propozycją. Nie mieliśmy powodów, żeby tego nie zrobić i zrobiliśmy to, chcąc także pomóc kolegom z Koalicji Obywatelskiej. Natomiast jak widać koledzy z KO, nie chcieli w tej sprawie po prostu pomóc sobie. To trzeba oceniać jak najbardziej krytycznie - powiedział senator Jan Filip Libicki w rozmowie z portalem Niezalezna.pl, pytany o kwestie wczorajszego głosowania w senacie nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy.

Autor: Adrian Siwek

W czwartek Senat bez poprawek przyjął ustawę ratyfikacyjną związaną z wdrożeniem Funduszu Odbudowy UE. Wcześniej niespodziewanie senatorowie odrzucili poprawkę KO i KP-PSL, która zakładała wprowadzenie do ustawy preambuły regulującej sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy. Jak wynika z informacji na stronie internetowej Senatu, o odrzuceniu preambuły zdecydowały głosy dwóch senatorów KO. Przeciw zagłosował Aleksander Pociej, a udziału w głosowaniu nie wziął Leszek Czarnobaj. Obaj głosowali zdalnie.

"Senat nie marnował czasu" 

Jan Filip Libicki w rozmowie z portalem Niezalezna.pl ocenił, że Senat nie marnował czasu, czekając trzy tygodnie na przyjęcie ratyfikacji Krajowego Planu Odbudowy.  - Moim zdaniem ten czas został pożytecznie wykorzystany, bo toczyła się wokół tego dłuższa dyskusja - ocenił.

"Gardłowa" sprawa dla KO

- Natomiast absolutnie głęboko krytycznie oceniam kwestie wczorajszego głosowania. Dla PSL-Koalicji Polskiej ta sprawa preambuły była ważna, ale nie była "gardłowa". Dla senatorów Koalicji Obywatelskiej była to sprawa gardłowa, ponieważ ich klub w Sejmie wstrzymał się od głosu ws. ratyfikacji, czym wysłał bardzo niejasny sygnał swojemu elektoratowi, czy jest za pieniędzmi z Unii, czy nie. Ta preambuła miała w zamyśle ratować sytuacje senatorów KO i wyjaśniać ich stanowisko co do funduszu odbudowy

- stwierdził.

Pomoc dla Koalicji Obywatelskiej

- My jako PSL przyłożyliśmy do tego nasze głosy, bo kwestia preambuły, była naszą początkowo propozycją. Nie mieliśmy powodów, żeby tego nie zrobić i zrobiliśmy to, chcąc także pomóc kolegom z Koalicji Obywatelskiej. Natomiast jak widać koledzy z KO, nie chcieli w tej sprawie po prostu pomóc sobie. To trzeba oceniać jak najbardziej krytycznie

- zaznaczył senator Polskiego Stronnictwa Ludowego. 

Nieobecni głosu nie mają 

Polityk podkreślił ponadto, że nie trafiają do niego argumenty, że komuś zawiesiło się internetowe połączenie. - Ja i pan senator Plura, chociaż jesteśmy osobami z niepełnosprawnościami i jest nam trudniej przyjechać na głosowanie niż przeciętnemu senatorowi. Jemu z Katowic, mnie z Poznania. My przyjeżdżamy w takich ważnych głosowaniach, bo uważamy, że Internet bywa zawodny i są głosowania, które wymagają naszej obecności, chociaż nie jest to dla nas łatwe. Tymczasem są senatorowie, którzy mieszkają w Warszawie i którym powinno, jeszcze bardziej zależeć na tej preambule, głosują zdalnie, mając do parlamentu kilometr, dwa czy trzy. Uważam to za rzecz absolutnie przykrą, którą trzeba wyjaśnić i która nie powinna się więcej powtórzyć - powiedział. 

Autor: Adrian Siwek

Źródło: Niezalezna.pl