Tak długa praca w Senacie nad ustawą ratyfikacyjną dot. zasobów własnych UE niczemu nie służy – powiedział dziś w Sejmie wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. Ocenił, że z punktu widzenia tego, co dzieje się w Senacie, "środki będą o miesiąc później".
4 maja Sejm uchwalił ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Ratyfikacja tej decyzji przez wszystkie państwa członkowskie jest niezbędna do uruchomienia m.in. Funduszu Odbudowy. Senat, jak potwierdził w środę marszałek Senatu Tomasz Grodzki, zajmie się ustawą 27 maja.
Buda odpowiadał dziś w Sejmie na pytanie grupy posłów koalicji rządzącej dotyczące porównania polskiego Krajowego Planu Odbudowy z planami obowiązującymi w innych państwach oraz o wielkość środków dla województw śląskiego i małopolskiego. Wiceminister przypomniał, że ostateczna łączna wynegocjowana kwota we wszystkich portfelach w kopercie narodowej polskiej sięga 770 mld zł. Na tę kwotę składa się m.in. ok. 58 mld euro z Funduszu Odbudowy, w tym 23,9 mld euro (ponad 107 mld zł) z części grantowej Krajowego Planu Odbudowy.
- Jeśli chodzi o pozycjonowanie tej kwoty w stosunku do innych alokacji krajowych, to z punktu widzenia całego KPO jesteśmy na podium, natomiast część grantowa – mamy tu alokację piątą co do wielkości po Hiszpanii, Włoszech, Francji i Niemczech. Tutaj ważne były współczynniki, wyniki gospodarcze, również populacyjne
– mówił wiceminister.
„Ale rzeczywiście ta alokacja jest bardzo duża: są takie kraje, jak Luksemburg, które mają 10 mln euro, zdaje się, że Irlandia 1 mld euro; są więc bardzo duże rozpiętości – elementy negocjacyjne miały tu bardzo duże znaczenie” – zaznaczył Buda.
Zastrzegł, że kwestia uruchomienia tych środków wiąże się m.in. z obecnymi pracami Senatu nad ustawą ratyfikacyjną dot. zasobów własnych UE.
- Niestety z przykrością należy stwierdzić, że są to prace co najmniej niezbyt dynamiczne. 22 kraje ratyfikowały decyzję Rady o systemie zasobów własnych, która umożliwia uruchomienie tych środków, a dokładnie ich pozyskanie na rynkach finansowych
– zaznaczył.
- Mieliśmy takie plany i Komisja miała, aby w takich cyklach miesięcznych, a więc w czerwcu, uruchomić procedurę pozyskania środków. Ale niestety jeżeli do końca maja wszystkie kraje członkowskie nie wyrobią się z procesem ratyfikacyjnym, nie będzie możliwe pozyskanie tych środków w czerwcu
– podkreślił wiceminister funduszy.
Jak zaakcentował, ma to praktyczne znaczenie.
- Jeżeli dzisiaj samorządowcy pytają, kiedy będą środki, ja mogę powiedzieć tylko tyle: o miesiąc później - z punktu widzenia tego, co dzieje się w Senacie. Z tego powodu nie ma powodu do zadowolenia, bo jednak to jest sprawa, która powinna nas łączyć i chyba nikomu nie powinno zależeć, aby tych środków nie było, albo żeby ich przekazanie się opóźniało
– mówił Buda.
„Została w zasadzie garstka krajów, w tym Polska. Trzeba uwzględniać system, który jest w Polsce, czyli jeszcze pan prezydent ma w rękach swoje zadanie w tym procesie ratyfikacyjnym, w związku z tym praca w Senacie tak długa niczemu tutaj nie służy” – stwierdził Buda.