Wielki szok przeżyli dziś parlamentarzyści ugrupowań rządzących, gdy - tuż przed blokiem głosowań - na salę plenarną weszli posłowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Witani gromkimi brawami zajęli swoje miejsca. Po tym były minister spraw wewnętrznych i administracji pokazał rządzącym wymowny gest.
W trakcie posiedzenia Sejmu, na salę weszli posłowie Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik. Politycy zostali powitani przez Prawo i Sprawiedliwość brawami. Ich obecność okazała się o tyle nieoczywista, ponieważ dziś marszałek Sejmu wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów obu polityków.
- Dzień dobry - wypalił zbity z tropu Hołownia.
Na okrzyki rządzących w kierunku posłów PiS Kamiński wymownie pokazał najpierw znak Victorii, po czym - z wyraźnym uśmiechem - gest Kozakiewicza.
Hołownia wyjaśnił:
„rozumiem, że pojawienie się posłów Kamińskiego i Wąsika wywołało emocje na sali. Chcę poinformować państwa o stanie faktycznym. Dziś podpisałem postanowienie o wygaszeniu ich mandatów, dołączając do niego list proszący panów posłów o powstrzymanie się pełnienia obowiązków związanych z mandatem posła. Jednocześnie mając świadomość, że służy państwu procedura odwoławcza do Sądu Najwyższego, wstrzymałem się z podjęciem kolejnych działań”.
Bezprawny wyrok skazujący polityków stoi w skrajnej sprzeczności z prawem łaski, jakiego udzielił im prezydent Andrzej Duda.
Minister w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka podtrzymuje, że „stanowisko prezydenta w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika jest jednoznaczne i niezmienne: w 2015 r. zostali ułaskawieni i w żaden sposób ta decyzja nie została zmieniona”.