Głosowanie wniosku klubu Lewicy w sprawie mojego odwołania z funkcji wicemarszałka ma być dopiero w styczniu - powiedział w poniedziałek w RMF FM wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja). Dopytywany, dlaczego Konfederacja nie wyrzuci ze swoich szeregów Grzegorza Brauna, odpowiedział, że jego partia nie działa pod dyktando mediów.
W ubiegły wtorek poseł Braun, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone podczas uroczystości w Sejmie świece chanukowe. Potem pojawił się na mównicy sejmowej, w czasie, gdy obradom przewodniczył wicemarszałek Krzysztof Bosak z Konfederacji. Prowadzenie posiedzenia przejął marszałek Szymon Hołownia, który wykluczył Brauna z obrad i zapowiedział skierowanie przeciwko niemu wniosku do prokuratury m.in. o zakłócanie obrządku religijnego. Hołownia ogłosił także, że Prezydium Sejmu ukarało Brauna odebraniem połowy uposażenia na 3 miesiące i całości diety na pół roku.
Klub Lewicy złożył wniosek o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu, argumentując, że po incydencie dopuścił Brauna do głosu i umożliwił mu wygłoszenie antysemickiego wystąpienia. Lewica wskazała, że niedostateczna reakcja wicemarszałka Bosaka na słowa Brauna zmusiła marszałka Hołownię do przejęcia prowadzenia obrad. - "Według mojej wiedzy głosowanie (ws. mojej osoby) ma być dopiero w styczniu" - powiedział Bosak.
- "Nie wiem, czego partie faktycznie chcą, ponieważ ich liderzy się rozjeżdżają w wypowiedziach" - dodał lider Konfederacji. Jako przykład wskazał Prawo i Sprawiedliwość. "Przewodniczący Klubu PiS Mariusz Błaszczak ogłosił, że jego ugrupowanie popiera wniosek Lewicy. Z kolei były szef MEiN Przemysław Czarnek mówi, że wcale nie popiera wniosku Lewicy" - zwrócił uwagę Bosak.
Dopytywany, dlaczego Konfederacja nie wyrzuci ze swoich szeregów posła Brauna, Bosak odpowiedział: "Nie działamy pod dyktando mediów".
Według Bosaka, Braun ma "inne zalety". "- Jest bardzo odważnym i bardzo wiarygodnym dla wyborców politykiem, który jako jedyny stanął przeciwko establishmentowi w czasach covidowego nadużycia zabierania praw obywatelskich" - zauważył. - "Proszę nie robić z nas ani z Grzegorza Brauna jakiś furiatów. Zgaszenie świec chanukowych potępiliśmy. Nasze stanowisko jest jasne. Nikt nie powinien świecy chanukowej gasić gaśnicą, ale też nikt nie powinien święta Chanuki organizować w tej formie, bo to do niczego nam nie jest potrzebne w Sejmie w dniu, w którym zmieniamy rząd" - oświadczył lider Konfederacji.
Zwrócił uwagę, że "w obchodach wziął udział Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich, który twierdzi, że armia izraelska, która popełnia w tej chwili zbrodnie wojenne w Strefie Gazy, jest najbardziej humanitarną armią na świecie".
W ocenie Bosaka, "być może w ogóle w Sejmie nie powinno być w Chanuki". - "Dlaczego współorganizatorem tego wydarzenia jest organizacja Chabad Lubavitch, która nawet nie jest zarejestrowanym związkiem wyznaniowym w Polsce? Jaki jest sens tych uroczystości? O co tutaj chodzi? Dlaczego nie ma np. szopki Bożonarodzeniowej albo wieńca ze świecami adwentowymi?" - pytał lider Konfederacji.
Stwierdził, że wyczyn posła Brauna w zasadzie nie interesuje Europy. - "W Niemczech i we Francji, które są zdestabilizowane, codziennie dochodzi do antysemickich ataków i protestów. Tymczasem pan i inne media podnoszą do rangi wielkiej tragedii wydarzenie o znaczeniu trzeciorzędnym" - skomentował Bosak. Zwrócił uwagę, że "stereotypy Polaków-antysemitów podtrzymywane są w Europie od dziesiątek lat". "One ani nie znikną, ani się nie wzmocnią" - stwierdził lider Konfederacji.
W odpowiedzi na zarzuty pod adresem Brauna, który powiedział, że wojna w Ukrainie jest m.in. wynikiem kwestii rozszerzenia NATO, Bosak zwrócił uwagę, że "to samo powiedział papież Franciszek i połowa amerykańskich republikanów". - "Jeśli w USA zmieni się prezydent, to będziemy mieć taką samą narrację w Białym Domu i która była wcześniej za prezydentury Donalda Trumpa" - powiedział Bosak.