Choć nadal są z nami w Sejmie, wygląda na to, że będą musieli się bardziej napracować, bo sławę kradną im debiutanci: Aleksandra Wiśniewska, która pięknie opowiada o swej szalonej przeszłości, i Marcin Józefaciuk z tatuażami na całym ciele i przefiltrowanym przez New Age neopogaństwem w głowie.
Nieraz nas jeszcze zaskoczą, nieraz będziemy przeżywać ich przygody i intelektualne szarże. I tylko gdzieś w tyle głowy pojawia się pytanie: czy przypadkiem i to nie zostało zaplanowane, byśmy zajmowali się głupotami, gdy na zapleczu odbiera się nam szanse na kolejne dziesiątki lat?