Ceny energii od 1 lipca tego roku mogą znacząco wzrosnąć. W debacie politycznej Telewizji Republika Katarzyna Gójska pytała swoich gości, jaki to będzie wzrost. Poseł Sławomir Ćwik z Polski 2050 przyznał że nie wie. Politycy Zjednoczonej Prawicy - Waldemar Buda i Sebastian Kaleta - wskazywali na 60-65 procentowe podwyżki. A lewicowa Joanna Senyszyn stwierdziła, że "od projektu do ustawy daleka droga".
Wiele wskazuje na to, że od 1 lipca br. Polacy zapłacą za energię o wiele, wiele więcej niż obecnie. W ostatnim czasie alarmują o tym politycy Prawa i Sprawiedliwości. Ujawniony projekt uchwały dotyczący tzw. bonu energetycznego pokazał, że... mało kto będzie mógł liczyć na wsparcie.
Tej ustawy Polacy mieli nie poznać do wyborów. Ona nie była pokazywana z oczywistych względów - nie stanowi żadnego działania osłonowego dla tych, którzy dostaną 60-65 procentowe podwyżki cen zarówno prądu, jak i energii cieplnej.
Poseł Sławomir Ćwik został zapytany, czy Polska 2050 rozważa przedłużenie zamrożenia cen energii, co proponuje Prawo i Sprawiedliwość. Konkrety? Ich właśnie zabrakło.
Kwestia cen energii jest bardzo ważna. Ceny energii rynkowe są w trendzie zniżkowym. Nie jest zasadne za wszelką cenę mrożenie cen energii, bo to będzie powodowało, że cena rynkowa nie będzie spadała, a cały czas z budżetu będziemy musieli dopłacać pieniądze do systemu energetycznego. A nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby system energetyczny zreformować
O ile wzrośnie cena energii? - Tego na 100 procent jeszcze nie wiemy - odpowiedział Ćwik. - Nie zmienimy wszystkiego w 3 miesiące, natomiast faktem jest, że ceny rynkowe węgla spadają...
"Na litość boską, o czym pan mówi? Jaka będzie taryfa?" - wtrącił się poseł Waldemar Buda. Sławomir Ćwik stwierdził, że "w tej chwili nie wie, tak jak nie wie po ile będzie dolar 1 lipca". To w takim razie może ktoś w rządzie wie, ile będzie kosztować energia od 1 lipca? - Są analitycy, którzy są w stanie przewidywać... - kluczył Ćwik.
Joanna Senyszyn z Lewicy stwierdziła, że "ci, którzy mają mniej niż minimalna krajowa, to jest kilka milionów emerytów i rencistów", a "większość z nich ma w okolicach 2,5 tysiąca" - Czyli dwójka emerytów nie dostanie bonu - przerwał poseł Buda. Senyszyn stwierdziła, że od projektu do ustawy daleka droga, ale jeżeli w dwuosobowym gospodarstwie emerytów miałoby nie być bonu, byłoby bardzo niedobrze.
Z kolei poseł Sebastian Kaleta zwrócił uwagę na to, że podwyżek by nie było, gdyby nie system ETS. "System, który drenuje kieszenie Polaków, którego efektem jest to, że Polska jest płatnikiem netto w UE" - powiedział. - Pieniądze, które polscy emeryci mają płacić za wyższy prąd, trafią do francuskich funduszy inwestycyjnych - dodał.
A jaka może być podwyżka cen energii? Kaleta podkreślił: "Pan poseł Buda jest bardzo bliski precyzji". Czyli 60-65 procent...