„Zjednoczona Prawica” ani nie jest zjednoczona, ani nie jest prawicą – mówi portalowi Niezalezna.pl poseł Zbigniew Girzyński, uzasadniając swoją decyzję o opuszczeniu parlamentarnego klubu Prawa i Sprawiedliwości. - Zasada działania w polityce, która jest grą zespołową, brzmi: „zawsze trzeba wypracować konsensus”. I ten konsensus był wypracowywany. Dzięki temu Zjednoczona Prawica trwa już - dzięki Bogu - szósty rok. Niestety, jeżeli chodzi o Zbyszka Girzyńskiego, to on zawsze miał indywidualistyczne skłonności - odpowiada Marek Ast, poseł PiS, członek Rady Doradców Politycznych premiera.
Poseł Zbigniew Girzyński wraz z posłem Arkadiuszem Czartoryskim i posłanką Małgorzatą Janowską opuścili klub PiS i założyli poselskie koło „Wybór Polska”. Dlaczego zdecydowali się na taki krok? W rozmowie z Niezalezna.pl Girzyński mówi:
Dlatego, że ta Prawica nie jest wcale zjednoczona, a także już dawno przestała być prawicą. Oderwała się od ideałów, które leżały u początku funkcjonowania tego obozu politycznego. Przeszła na grunt partii, która uderza w wolności osobiste człowieka. Co było bardzo wyraźnie widać przy pandemii, a teraz widać jeszcze wyraźniej, gdy próbuje się wprowadzać różne rozwiązania z zakresu segregacji sanitarnej.
I dodaje:
Poza tym, w wymiarze gospodarczym, Zjednoczona Prawica przeszła na pozycje skrajnie socjalistyczne, uderzając w drobne i średnie firmy, które mają - w myśl obecnego programu PiS - utrzymywać drogie programy gospodarcze. Owe programy zakończą się tym, że w Polsce - zamiast milionów drobnych polskich właścicieli pracujących na „swoim” po to, aby nasz kraj był bardziej zamożny - będziemy mieli dwóch pracodawców: firmy państwowe i państwo jako takie, oraz wielkie międzynarodowe korporacje. A Polacy będą tylko wyrobnikami.
Inny pogląd na tę sprawę ma poseł Marek Ast (PiS). W rozmowie z naszym portalem członek Rady Doradców Politycznych premiera przekonuje, że o realne powody odejścia trojga parlamentarzystów trzeba pytać przede wszystkich samych zainteresowanych.
To oni podjęli taką decyzję i to, jakie mieli motywacje, powiedzieli nam na swojej konferencji prasowej już po odejściu. Nie wydaje mi się zresztą, żeby mieli rację w ocenie działania Zjednoczonej Prawicy oraz Prawa i Sprawiedliwości. Ponieważ w tak dużym klubie jak nasz zawsze zdarzy się jakieś zdanie odrębne. Natomiast zasada działania w polityce, która jest grą zespołową, brzmi: „zawsze trzeba wypracować konsensus”. I ten konsensus był wypracowywany. Dzięki temu Zjednoczona Prawica trwa już - dzięki Bogu - szósty rok. Niestety, jeżeli chodzi o Zbyszka Girzyńskiego, to on zawsze miał indywidualistyczne skłonności
- mówi Ast.
Myślę, że to odejście - chociaż takie zdecydowane i zakończone utworzeniem koła - nie będzie oznaczało braku współpracy i wsparcia dla Zjednoczonej Prawicy. Dla - przede wszystkim – programu „Polski Ład”. Zresztą chyba sygnał o tym Zbigniew Girzyński już dał, goszcząc na zjeździe Porozumienia. Współpraca więc pewnie będzie kontynuowana. Natomiast, szkoda, że tak się stało, bo zawsze nieporozumienia czy jakieś wątpliwości da się wyjaśnić i rozwiązać bez potrzeby posuwania się do drastycznych kroków
- podkreśla poseł PiS.