- Jeżeli będzie osiągnięty konsensus polityczny w szerokich środowisk kierownictwa politycznego tego państwa, to wtedy oczywiście, że nie można wykluczyć jakiś korekt - powiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Woś pytany o ewentualne korekty w funkcjonowaniu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
W połowie lipca Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE oraz że Polska uchybiła swoim zobowiązaniom wynikającym z prawa UE. We wtorek KE zagroziła Polsce sankcjami finansowymi za ewentualne niewykonanie decyzji i wyroku TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej SN. Zwróciła się do Polski o potwierdzenie do 16 sierpnia, że zastosuje się ona do nich oraz ostrzegła, że "w przypadku niespełnienia tej prośby Komisja zwróci się do TSUE o nałożenie kary na Polskę".
Wiceminister sprawiedliwości i wiceprzewodniczący Solidarnej Polski Michał Woś zapytany w programie "Poranek Siódma - 9", czy zostaną wprowadzone zmiany w funkcjonowaniu Izby Dyscyplinarnej, odpowiedział, że "jeżeli zmiany miałyby wynikać tylko z bezprawnego dyktatu Unii Europejskiej, to nie".
[polecam:https://niezalezna.pl/404031-sprawa-uchylenia-immunitetu-sedziego-odroczona
Zaraz dodał, że "jeżeli będzie osiągnięty konsensus polityczny w szerokich środowisk kierownictwa politycznego tego państwa, to wtedy oczywiście, że nie można wykluczyć jakiś korekt".
Zapewnił, że "na pewno nie w takim zakresie, żeby prowadziło do kwestionowania sposobu powoływania sędziów, a do tego by się w istocie to sprowadziło".
- Najpierw Izba Dyscyplinarna, potem KRS, a potem musi się wiele wydarzyć, żeby było, tak jak było i do tego dążą różne siły w Polsce, które niekoniecznie chcą reform sądownictwa i niekoniecznie chcą szerokich reform państwa
- ocenił.
- Wszelkie zmiany wymagają dyskusji, szerokiego konsensusu, zgody całego kierownictwa politycznego państwa, też pewnie rady koalicyjnej, po to, żeby stabilne zaplecze parlamentarne mogło się utrzymać
- oznajmił.
Wskazał, iż "nie mam bezpośredniej wiedzy, czy (prezesi PiS i Solidarnej Polski) rozmawiali o ewentualnym reformowaniu Izby Dyscyplinarnej".
- Rozmowy na pewno nie mogą być prowadzone z użyciem mediów, czy jakiś pośredników. Tutaj kierownictwo polityczne państwa pewnie będzie podejmowało jakieś decyzje
- podkreślił.