Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Szaleństwo! Unia chce sparaliżować gospodarkę leśną i zmusić Polskę do... zalesienia całego kraju

Urzędnicy w Brukseli nie odpuszczają, jeśli chodzi o kwestie klimatyczne. Obecnie planują zmuszenie Polski do zwiększenia limitów pochłaniania CO2 przez lasy. Portal Niezalezna.pl dotarł do pisma, z którego wynika, że aby sprostać tym celom, należałoby wstrzymać gospodarkę leśną, a także zalesić... wszystkie dostępne tereny w naszym kraju. To oznaczałoby potężny cios dla polskiej gospodarki.

FinnishGovernment, CC BY 2.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/2.0>, via Wikimedia Commons

O tym, że UE chciałoby przemodelować gospodarkę leśną w naszym kraju, wiadomo od dawna. Teraz jednak okazuje się, że dąży do sparaliżowania jej w ogóle. Według urzędników UE drzewa mają spełniać teraz jedną funkcję: mają pochłaniać CO2. Portal Niezalezna.pl dotarł do pisma minister klimatu Anny Moskwy do Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, i Virginijusa Sinkevičiusa, eurokomisarza ds. środowiska.

„Obecna rewizja filaru LULUCF ( z ang. Land use, land use change and forestry, czyli sektor związany z użytkowaniem gruntów, zmianą użytkowania gruntów i leśnictwem – przyp. redakcji) mocno eksponuje funkcję klimatyczną lasów kosztem pozostałych funkcji, co jest niezgodne z zasadami trwałej i stale zrównoważonej gospodarki leśnej”

– czytamy w piśmie. 

Jak podkreśla polska minister klimatu Anna Moskwa, dotychczasowe limity były uczciwe, a ich ostatnia zmiana uderza w nasz kraj. 

„Dotychczasowy podział celów w oparciu o poziomy referencyjne dla leśnictwa w sposób odpowiedni odzwierciedlał możliwości państw członkowskich w zakresie pochłaniania w filarze LULUCF. Natomiast obecnie zaproponowany podział celów nie jest sprawiedliwy i nie odzwierciedla rzeczywistych możliwości państw członkowskich w zakresie pochłaniania dwutlenku węgla, czego przykładem mogą być zbyt duże rozbieżności pomiędzy wzrostami i spadkami celów krajowych dla państw członkowskich. W przyjętym prawie klimatycznym Unia Europejska zobowiązała się do zapewnienia osiągnięcia celu w sektorze gruntów na poziomie -225 mln ton ekw. CO2/rok. Obecna rewizja LULUCF przewiduje osiągnięcie celu w sektorze gruntów na poziomie -310 mln ton ekw. CO2/rok, co jest celem bardzo ambitnym dla całej UE”

– czytamy. 

Wyjaśnijmy więc. Początkowo UE zakładała, że rocznie lasy w Europie będą pochłaniać 225 mln ton CO2. Decyzją administracyjną w ostatnich tygodniach zmieniono ten współczynnik na 310 mln ton CO2. Inaczej mówiąc od 2025 roku drzewa mają zacząć intensywniej oddychać i produkować tlen. Absurd? Polskie ministerstwo podkreśla, że limity, które chce osiągnąć UE, są nierealne i wymagałyby od Polski zalesienia wszystkich dostępnych w naszym kraju gruntów. To i tak pozwoliłoby nam spełnić wymogi dopiero za kilkadziesiąt lat. 

„Nawet w tym momencie, gdybyśmy zalesili dostępne tereny całej Polski, to zgodnie z zaproponowaną metodą dystrybucji celu jego osiągnięcie byłoby możliwe i realne do osiągnięcia dopiero po kilku dziesięcioleciach. Dlatego należy podkreślić, że zaproponowany dla Polski cel krajowy nadmiernie obciąża Polskę, a przede wszystkim jest nierealny do osiągnięcia” 

– czytamy w piśmie. 

Polska minister podkreśla również, że podwyższenie limitów jest nierównomierne. Jak dowiedzieliśmy się, polskie lasy musiałyby zwiększyć w 2025 roku pochłanianie z 25 mln ton CO2 na 38 mln ton CO2. Zdaniem naukowców to niewykonalne. Przede wszystkim młodniki i zasadzony las nie od razu staje się pochłaniaczem CO2. W pierwszym okresie – 20-30 lat – jest emitentem CO2. Wymaganie UE staje się wręcz absurdem. Obciążenie mogłoby zmniejszyć zaniechanie gospodarki leśnej. To jednak byłoby potężne uderzenie w polską gospodarkę. Lasy Państwowe zarobiły w 2020 r. ponad 515 mln zł, czyli o 76 mln zł więcej niż w 2019 r. Przychody firmy to około 9 mld zł. Do państwa wraca ok. 2,5-3 mld zł.  Przedsiębiorstwo daje zatrudnienie dla ok. 26 tys. osób. Do tego dodajmy całą branżę drzewną. Polska jest jednym z największych na świecie producentów mebli. Szacuje się, że od lasów zależy 2 proc. PKB i ok. 500 tys. miejsc pracy. Polska jest dziś jednym z większych producentów mebli na świecie. 

Co ważne jednak, nie wszystkie kraje zostały tak obciążone jak Polska. Są w Europie kraje, którym limit pochłaniania wręcz... zmniejszono. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy - chodzi m.in. o Francję.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

Jacek Liziniewicz