Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Polska opozycja w europarlamencie. Oskarżali premiera, chwalili... Merkel, Ostaszewską i Stuhra

Podczas debaty w Parlamencie Europejskim na temat sytuacji na Białorusi i na jej granicy z Unią Europejską nie zabrakło zadziwiających wypowiedzi polityków związanych z polską opozycją. Radosław Sikorski oskarżał premiera o "łamanie regulaminu tej izby", Bogusław Liberadzki wychwalał kanclerz Merkel, a Sylwia Spurek - m.in. Maję Ostaszewską i Macieja Stuhra.

Jak informowały dziś media, premier Mateusz Morawiecki nie dostał zgody na wystąpienie w czasie debaty na temat Białorusi w Parlamencie Europejskim. O możliwość zabrania głosu zabiegała strona polska. Tę sytuację postanowił wykorzystać jeden z polityków partii Donalda Tuska.

Reklama

- Pan premier Morawiecki, gdyby poprzednio nie łamał regulaminu tej izby, to może by dziś tu z nami był, a chciałem mu zadać pytania - mówił podczas debaty Radosław Sikorski z Platformy Obywatelskiej.

Wystąpienie szefa polskiego rządu i tak zostało odczytane. Głos zabrał prof. Ryszard Legutko, wygłaszając mocne słowa, jakie przygotował Morawiecki.

Ale nie wszyscy mieli podobne zdanie. Bogusław Liberadzki z Lewicy stwierdził, że "siłą jest Unia Europejska", a "każdy z rządów jest dużo słabszy w tej grze, niż mu się wydaje". 

- Efekty mogą być widoczne tylko wtedy, kiedy użyjemy siły, będzie prowadzona gra dyplomatyczna i realne zagrożenie sankcjami 

- stwierdził polityk Lewicy.

Podziękował m.in. europejskim politykom (von der Leyen, Michel), kanclerz Merkel i prezydentowi Macronowi "za ich włączenie się". Było to dość zaskakujące, gdyż postawa kanclerz Merkel, która dzwoniła i rozmawiała z Łukaszenką, była do tej pory jednoznacznie źle oceniana. 

Z kolei Sylwia Spurek dziękowała tym, którzy "pomagają na granicy polsko-białoruskiej", m.in. Mai Ostaszewskiej i Maciejowi Stuhrowi. - Robią to, bo Komisja Europejska jest nieskuteczna - powiedziała Spurek.

 

 

Reklama